Ratownicy Horskiej Zachrannej Służby pomogli Polakowi, który w sobotę w okolicach szczytu Baranie Rogi niemal spadł z urwiska w przepaść. Turysta może mówić o podwójnym szczęściu, bo na miejscu był akurat lekarz, który udzielił mu pierwszej pomocy. Mężczyzna po upadku doznał obrażeń głowy i kończyn, został zabrany śmigłowcem do Starego Smokowca.
Ratownicy Horskiej Zachrannej Służby - słowackiego odpowiednika TOPR - zostali w sobotę (19 sierpnia) po południu wezwani do pomocy polskiemu turyście, który spadł z wierzchołka szczytu Baranie Rogi w Tatrach.
HZS: Polak miał szczęście
Jak informują w komunikacie Słowacy, mężczyzna spadł po tym, jak stanął na poluzowanej skale.
"Upadając, doznał obrażeń głowy, kończyn górnych i dolnych. Miał szczęście, że jego upadek zatrzymał się nad urwiskiem, a także że na miejscu był lekarz, który udzielił mężczyźnie pierwszej pomocy" - poinformowali ratownicy HZS.
Na miejsce wezwany został śmigłowiec, który przetransportował poszkodowanego do Starego Smokowca, skąd do szpitala zabrała go karetka.
Podczas gdy ratownicy zajęci byli pomocą Polakowi, w tym samym czasie o pomoc poprosił 44-letni Słowak, który uległ podobnemu wypadkowi. Mężczyzna po upadku na szlaku turystycznym pod szczytem Krywań również doznał urazów głowy i kończyn. Aby przyspieszyć akcję ratunkową, przedstawiciele HZS poprosili o wsparcie tamtejsze lotnicze pogotowie ratunkowe, które zabrało poszkodowanego Słowaka. Czytaj też: Oblężenie Tatr. Ponad 50 osób potrzebowało pomocy ratowników
Kolejna akcja ratunkowa HZS w Tatrach
Dzień później - w niedzielę - ratownicy HZS zostali wezwani do innego polskiego turysty, który potrzebował pomocy po słowackiej stronie Tatr. Mężczyzna wspinał się na Ostry Szczyt, gdy podczas upadku doznał urazu kostki.
Również w tym przypadku na miejsce został wezwany śmigłowiec HZS, który zabrał poszkodowanego Polaka do Starego Smokowca.
Źródło: HZS
Źródło zdjęcia głównego: Horská záchranná služba