Dwie kobiety, których ciała znaleziono w Spytkowicach (woj. małopolskie), zostały zamordowane – podała prokuratura. Znaleziono siekierę, która najprawdopodobniej była narzędziem zbrodni. Znane są też wstępne wyniki sekcji zwłok. Wciąż nie udało się zatrzymać mężczyzny podejrzewanego o to morderstwo.
Nowe informacje w sprawie przekazał rzecznik krakowskiej Prokuratury Okręgowej Janusz Kowalski. Poszukiwania Mirosława M., który według śledczych miał dopuścić się zbrodni, wciąż trwają.
- Śledztwo w sprawie zabójstwa dwóch osób prowadzi Prokuratura Rejonowa w Wadowicach. (…) Zwłoki pokrzywdzonych zostały ujawnione wczoraj w jednym z budynków w Spytkowicach – powiedział w czwartek prokurator Janusz Kowalski.
Siedem i pięć uderzeń
Z wstępnych wyników sekcji zwłok wynika, że jedna z kobiet doznała urazów czaszkowo-mózgowych na skutek siedmiu uderzeń tępym narzędziem. Druga z kobiet doznała takich urazów na skutek pięciu uderzeń.
- Jesteśmy na razie na bardzo wstępnym etapie tego postępowania – przekazał rzecznik prasowy krakowskiej prokuratury okręgowej. Jak dodał, czynności śledczych na miejscu zdarzenia trwały przez wiele godzin. – W wyniku tych działań zostało ujawnione prawdopodobne narzędzie zbrodni, którym okazała się siekiera – podał Kowalski.
Reporter TVN24 Mateusz Półchłopek ustalił natomiast nieoficjalnie, że mężczyzna poszukiwany w związku z zabójstwem był bratem młodszej z zamordowanych kobiet i synem starszej z nich.
Zabójstwo matki i córki w Spytkowicach
Ofiarami były 73-letnia kobieta i jej 48-letnia córka. Ich ciała zostały znalezione w środę po południu w jednym z domów jednorodzinnych w Spytkowicach. Osobą podejrzewaną o ich zamordowanie – jak powiedział prokurator Kowalski – jest spokrewniony z kobietami mężczyzna. - Policja prowadzi czynności, które mają na celu zatrzymanie osoby, która może być potencjalnym sprawcą tego zdarzenia – dodał rzecznik.
St. sierż. Mateusz Lenartowicz z biura prasowego małopolskiej policji powiedział, że do budynku, w którym znajdowały się ciała kobiet, policjanci weszli z pomocą strażaków. - Było wejście siłowe - podał.
Podejrzewany mężczyzna nadal poszukiwany
W środę wieczorem małopolska policja podała, że o zbrodnię podejrzewany jest 54-letni Mirosław M. Poszukiwany mężczyzna ma około 190 cm wzrostu. Waży około 100 kg. Jest muskularnej budowy ciała. Może być niebezpieczny. "Mężczyzna może poruszać się w kierunku granicy z Niemcami” – przekazano w środowym komunikacie.
Źródło: tvn24.pl / PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock