Przed Sądem Okręgowym w Rzeszowie w piątek ma ruszyć proces 43-letniego Arkadiusza M. oskarżonego o zabójstwo swojej partnerki, Moniki R., z którą żył w nieformalnym związku. Mężczyzna zadał kobiecie 12 ciosów nożem, jeden z nich przebił serce i spowodował śmierć. Miał się tego dopuścić z zazdrości, ponieważ kobieta chciała od niego odejść. Grozi mu dożywocie.
Rzeszowska prokuratura oskarżyła Arkadiusza M. łącznie o trzy przestępstwa. Oprócz zabójstwa swojej partnerki zarzuciła mu także zabór samochodu należącego do pokrzywdzonej w celu krótkotrwałego użycia i porzucenie uszkodzonego pojazdu oraz prowadzenie auta w stanie nietrzeźwości i mimo odebranego prawa jazdy.
Według oskarżenia Arkadiusz M. zarzucanych mu czynów dopuścił się w warunkach recydywy.
Zamordował partnerkę, bo chciała od niego odejść
Z ustaleń śledztwa wynika, że Arkadiusz M. i Monika R. byli ze sobą w nieformalnym związku, jednak kobieta nie chciała kontynuować tej znajomości, ponieważ oskarżony nadużywał alkoholu.
Do zabójstwa doszło 10 grudnia 2021 roku wczesnym rankiem. Jak mówił po skierowaniu do sądu aktu oskarżenia rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie prokurator Krzysztof Ciechanowski, Arkadiusz M. udał się około godziny 5.30 do mieszkania Moniki R., gdzie doszło między nimi do awantury.
Zadał 12 ciosów, jeden z nich przebił serce
- Monika R. opuściła mieszkanie. Arkadiusz M. wyszedł za nią i przed blokiem zaatakował ją nożem kuchennym, który wcześniej zabrał ze swojego domu, zadając kobiecie łącznie 12 ciosów. Jeden z nich wymierzony w klatkę piersiową kobiety przebił serce, co skutkowało masywnym krwotokiem i w efekcie jej zgonem - informował wówczas Krzysztof Ciechanowski.
Sąsiedzi, którzy usłyszeli wołanie kobiety o pomoc, wezwali na miejsce policję i pogotowie. Lekarze próbowali ratować ranną, ale nie udało się przywrócić czynności życiowych. Nóż, którym sprawca zadał jej ciosy, został znaleziony przez policjantów niedaleko ciała kobiety.
Motywem zazdrość
M. uciekł z miejsca zdarzenia ukradzionym samochodem. Po drodze spowodował dwie kolizje. Najpierw wjechał w inny samochód, po czym nie zatrzymał się i odjechał. Niedługo po tym wjechał w ogrodzenie jednej z posesji przy ulicy Wadowickiej w Rzeszowie, tam porzucił samochód i uciekał dalej pieszo.
Na miejsce zostali skierowani policjanci z psem tropiącym. Około godziny 9 mężczyzna został zatrzymany przez mundurowych na ulicy Krakowskiej.
- Ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że zabójstwo pokrzywdzonej było wcześniej zaplanowane, a motywem działania oskarżonego była zazdrość - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.
W czasie przesłuchania Arkadiusz M. przyznał się do zabójstwa Moniki R.
- Wskazał, że pokrzywdzona miała go zdradzać. Przyznał się również do zaboru w celu krótkotrwałego użycia i porzucenia uszkodzonego pojazdu mechanicznego. Nie przyznał się natomiast do prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości, wyjaśniając, że alkohol spożywał po zakończeniu jazdy samochodem - przekazał rzecznik prokuratury.
Jednak prokuratura nie dała wiary tym zapewnieniom.
Grozi mu dożywocie
Mężczyzna od 11 grudnia 2021 roku, decyzją sądu, przebywa w areszcie, który był wielokrotnie przedłużany. Prokurator Ciechanowski zaznaczył, że oskarżony w przeszłości był już wielokrotnie karany, w tym za przestępstwa przeciwko zdrowiu, wolności seksualnej i obyczajności, mieniu, a także bezpieczeństwu w komunikacji.
Odbywał też karę kilkuletniego pozbawienia wolności. Zakład karny opuścił w lutym 2021 roku. Wszystkich zarzuconych mu czynów dopuścił się w warunkach recydywy.
Za zarzucane Arkadiuszowi M. przestępstwa grozi kara do dożywotniego pozbawienia wolności.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KMP Rzeszów