Rysunek Nikifora zniknął z centrum kultury. Śledztwo stoi w miejscu, świadek za granicą

- Kiedy zauważono zniknięcie rysunku, odbyła się dodatkowa inwentaryzacja, a potem sprawę zgłoszono na policję - wspomina Judyta Zięba z Centrum Kultury w Krynicy, z którego zniknął obraz. - Do tej pory jednak nie wiemy, co się z nim stało - dodaje.

Zaginięciem rysunku, który przedstawiał klasztor w Tuchowie od sierpnia zajmuje się prokuratura rejonowa w Muszynie. Do tej pory nie udało się jej jednak przesłuchać kluczowego świadka.

- Śledztwo jest prowadzone w sprawie kradzieży dzieła sztuki. Były dyrektor Centrum Kultury, który mógłby nam wyjaśnić, co się stało z obrazem, jest za granicą - przyznaje prokurator Ludwik Huzior.

Zarzuty usłyszała za to pracownica Centrum Kultury.

- Kobieta jest oskarżona o zniszczenie dokumentacji związanej z obrazem, która świadczyła o tym, że Centrum Kultury jest w jego posiadaniu - relacjonuje prokurator.

Portal TVN24.pl nieoficjalnie dowiedział się, że obrazy były źle zamknięte podczas transportu. Niedługo po nim odkryto brak „Klasztoru w Tuchowie”.

Nie wiadomo, ile może być wart rysunek. Nigdy nie był on wyceniany, ale niektóre z rysunków krynickiego artysty zostały wycenione na 9 tys. zł, inne można kupić od 4 tys. zł.

„Klasztor w Tuchowie” mógł zniknąć bezpowrotnie. Nie został uwieczniony na żadnym zdjęciu. - Były plany stworzenia spisu wszystkich dzieł Nikifora razem z ich zdjęciami, ale nie udało się tego zrobić przed kradzieżą - zdradza Judyta Zięba.

Nigdzie nie można więc zobaczyć, jak dokładnie wyglądał poszukiwany obraz.

Dzieła Epfaniusza Drowniaka zwanego Nikiforem należą do najczęściej podrabianych obrazów w Polsce. Prymitywista tworzył głównie na kawałkach tektury, okładkach zeszytów, skrawkach papieru czy papierowych torebkach. Uwieczniał głównie widoki krynickich wilii i cerkwie. Szacuje się, że stworzył blisko 40 tysięcy dzieł.

Autor: koko/roody / Źródło: TVN24 Kraków