Działacze Ruchu Palikota i jego młodzieżówki – Ruchu Młodych – zbierają podpisy pod obywatelskim projektem uchwały w sprawie zlikwidowania straży miejskiej w stolicy Małopolski.
- Staramy się wsłuchiwać w głos obywateli. Do biur naszej partii w całej Polce przychodzą mieszkańcy, którzy mają straży miejskiej już serdecznie dosyć. Widzimy taki stopień dezaprobaty, że zakładamy likwidację straży miejskiej i przeniesienie tych środków na inne cele, np. na kulejącą edukację czy monitoring miejski – powiedział wiceprzewodniczący Ruchu Palikota w Krakowie Robert Zimniak.
Żeby projekt mógł trafić pod obrady miasta, działacze RP muszą zebrać pod nim minimum 4 tys. podpisów. Chcą to zrobić do końca lutego. Zimniak podkreśla, że także w innych miastach prowadzono już taką akcję, a w części z nich w sprawie przyszłości straży miejskiej odbędą się referenda.
Chcą wywierać presję
- Mieszkańcy są niezadowoleni z braku efektów działań straży miejskiej, z braku lub ze zbyt późnej reakcji. Wskazują też na zbyt wąski zakres uprawnienia strażników, więc w poważniejszych przypadkach i tak wzywana jest policja - powiedziała koordynatorka Ruchu Młodych Kraków Adrianna Siudy. - W Krakowie ostatnio głośno było o przypadkach podbić i nadużyć siły przez strażników, czy też łapówek, których strażnik-rekordzista wziął aż 90 – zaznaczyła.
Ruch Palikota szacuje, że likwidacja straży przyniosłaby stolicy małopolski oszczędności w wysokości 29 mln zł rocznie. Partia uważa, że wykonywane przez formację zadania powinna przejąć policja.
Mimo że w krakowskiej radzie miasta Ruch Palikota nie ma żadnego reprezentanta, to jego przedstawiciele zapowiedzieli, że będą na nią wywierać presję aż do skutku, gdy zapadnie decyzja o likwidacji straży miejskiej.
Straż miejska odpowiada
Innego zdania jest rzecznik krakowskiej straży miejskiej Marek Anioł. Jak mówi, w ankietach dotyczących jednostki i przeprowadzonych w 2009 i 2011 r. krakowianie stwierdzili, że jednostka ta jest potrzebna. Jeśli chodzi o to, co przeszkadzało mieszkańcom, to był to zbyt długi czas czekania na jej interwencję. Anioł zaprzeczył też sensowi argumentu dotyczącego korupcji w formacji. Zaznaczył w krakowskiej straży już jej nie ma, a przypadki tego dotyczące zakończyły się już na przełomie 2007 i 2008 r.
- Być może w niektórych miejscach, w niedużych gminach, straże miejskie nie powinny funkcjonować. W dużych miastach, takich jak Kraków, Warszawa, Poznań, Łódź, strażnicy wypełniają zadania dotyczące utrzymania czystości, porządku i edukacji - przyznał Anioł.
Jego zdaniem trudno byłoby obciążyć policję np. utrzymaniem czystości i porządku w mieście, pomocą bezdomnym, czy też kontrolami dotyczącymi spalania odpadów w piecach.
Autor: jś/mz / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24