Weszli na szczyt, ale nie byli już w stanie zejść. Odmrożeniami i telefonem do TOPR zakończyła się wycieczka zagranicznych turystów. Ratownicy - ku przestrodze - pokazują, w jakim ubraniu nierozważna para wybrała się na tatrzański szczyt.
26-letnia Francuzka i jej 46-letni partner z Finlandii wybrali się w góry w niedzielę. Jak podkreślają ratownicy, nie byli przygotowani na wspinaczkę ani przygotowani na zmiany pogody i niską temperaturę w górach.
- Mieli na sobie sandały ze śliską podeszwą - precyzuje ratownik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Tomasz Michalik.
"Szła na bosaka, bo taki miała pomysł"
- Jak się później okazało, turystka pokonała 3/4 trasy na bosaka, bo taki miała pomysł. Tak naprawdę nie byli świadomi tego, na co się porywają - opisuje Maciej Ziarko, ratownik TOPR.
- Z relacji innych turystów wynika, że podczas swojej wycieczki obcokrajowcy urządzili sobie kąpiel w jednym ze stawów - dodaje reporter TVN24 Leszek Kabłak.
Nieodpowiedzialną dwójkę pokonała pogoda. Co prawda udało się im zdobyć Świnicę (2301 m n.p.m.), ale kiedy schodzili ze szczytu, temperatura spadła. Wtedy turyści doszli do wniosku, że w swoim obuwiu i cieniutkich koszulach nie poradzą sobie z dojściem do Zakopanego. Zadzwonili po pomoc do słowackiej służby ratowniczej, ta zaalarmowała TOPR.
Jak mówi Michalik, mieli poodmrażane stopy.
- Udało się desantować na miejsce ratowników, którzy sprowadzili parę do Kasprowego Wierchu, skąd zjechali na dół kolejką - opowiada dla TVN24 Piotr Bednarz.
To nie jedyna akcja TOPR, podczas której ratownicy musieli pomagać nieodpowiedzialnym turystom. W niedzielę wieczorem sprowadzili ze szlaku pijanego turystę.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: koko/mz / Źródło: TVN24 Kraków