Podejrzany o spowodowanie wypadku Krzysztof K., prezes miejskiej spółki Nova w Nowym Sączu (Małopolska) w chwili zatrzymania był nietrzeźwy. Badanie krwi wykazało, że urzędnik miał 0,8 promila alkoholu w organizmie. Po zderzeniu się z innym samochodem, którego kierująca została ranna, mężczyzna odjechał. Został zatrzymany kilometr dalej.
Po niespełna miesiącu od zderzenia dwóch samochodów na ulicy Barskiej w Nowym Sączu, prokuratura uzyskała już wyniki badania krwi prezesa spółki Nova Krzysztofa K., który jest podejrzany o spowodowanie wypadku. W zdarzeniu ranna została 52-letnia kierująca peugeotem.
Czytaj więcej: Prezes miejskiej spółki z zarzutem po wypadku. "Nie przyznał się". Śledczy czekają na wyniki badań krwi
K. miał siedzieć za kierownicą mercedesa. Według ustaleń mężczyzna zjechał pojazdem na przeciwległy pas ruchu i doprowadził do czołowego zderzenia, a następnie uciekł pieszo. Peugeot dachował. Policja zatrzymała Krzystofa K. kilometr od miejsca wypadku. Odmówił badania alkomatem, więc pobrano mu krew.
Badanie wykazało, że K. miał w organizmie 0,8 promila alkoholu. Jako pierwsze poinformowało o tym Radio Kraków.
Sprawdzają, czy był pod wpływem narkotyków
- Zostały zlecone również badania toksykologiczne, których wynikami jeszcze nie dysponujemy. Po uzupełnieniu wyników i uzyskaniu opinii biegłego lekarza, który wypowiedzieć się co do obrażeń ciała poszkodowanej, zostanie podjęta decyzja o zmianie zarzutów wobec podejrzanego - powiedziała nam prokurator Justyna Rataj-Mykietyn, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu.
Krzysztof K. to jeden z najbliższych współpracowników prezydenta Nowego Sącza Ludomira Handzla. Prezydent jak dotąd nie odpowiedział na pytania tvn24.pl w tej sprawie. Pytany o tę sprawę podczas czatu wideo z mieszkańcami samorządowiec zaznaczył, że prezes miejskiej spółki poruszał się prywatnym samochodem i poza godzinami pracy. Ocenił zdarzenie jako "godne ubolewania, bo takich wypadków zdarzają się tysiące na terenie Polski". I stwierdził, że "nie ma informacji na temat tego, że (Krzysztof K. - red.) spowodował wypadek, nie ma decyzji sądu, nie ma informacji ani zarzutu związanego z zażywaniem substancji zabronionych".
Prezes nadal pracuje
Sam prezes do winy się nie przyznaje, odmówił też w prokuraturze składania wyjaśnień. Nie odpowiedział też na nasze pytania. Jego adwokat Daniel Augustyn w rozmowie z tvn24.pl nie chciał odnosić się do przebiegu zdarzenia, potwierdzając jedynie, że Krzysztof K. nie postawiono zarzutu prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środków odurzających, jak również zbiegnięcia z miejsca wypadku.
Na razie K. ma odpowiadać za przestępstwo z art. 177 Kodeksu karnego, który mówi o spowodowaniu wypadku komunikacyjnego. Grozi za to do trzech lat więzienia. Podobna kara grozi za prowadzenie pojazdów pod wpływem alkoholu - a taki zarzut, jak przekazał prokurator Rataj-Mykietyn, na pewno zostanie prezesowi Novej postawiony. Śledczy mogą jednak mieć trudność z ustaleniem, czy K. na pewno był nietrzeźwy jeszcze w trakcie wypadku. Teoretycznie mógł napić się alkoholu dopiero po zdarzeniu.
Czytaj też: Czołowe zderzenie, nie żyje jeden z kierowców
Krzysztof K. nadal pełni swoje obowiązki w Novej. Spółka zajmuje się odpadami.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Nova, KM PSP w Nowym Sączu