48-latek ze Świętokrzyskiego żerował na bezrobotnych. Oferował im zatrudnienie za granicą, a za rzekome pośrednictwo pobierał opłatę. Zniknął, gdy klienci mieli wyjechać do pracy. 48-latek jest już w rękach policji.
Jak wynika z ustaleń policjantów, 48-latek oferował pośrednictwo pracy za granicą, m.in. we Francji czy Niemczech. Mężczyzna miał dysponować odpowiednimi dokumentami, wynajął też pomieszczenie, w którym urządził sobie biuro.
Tam spotykał się z osobami zainteresowanymi zatrudnieniem. Za usługę pobierał opłatę: 800 zł. - Wystawiał przy tym stosowne dowody zapłaty powyższej sumy – zaznaczają policjanci.
Ukrywał się przed policją
Mężczyzna "wpadł", gdy do pracy wyjechać mieli pierwsi klienci mężczyzny. Tuż przed wyjazdem stracili kontakt z pośrednikiem, nie mogli go też zastać w biurze. Wtedy o sprawie zawiadomili mundurowych.
Funkcjonariusze ustalili miejsce pobytu 48-latka. Okazało się, że ten przed policją ukrywał się w Ostrowcu Świętokrzyskim (woj. świętokrzyskie) i tam właśnie został zatrzymany.
48-latek to mieszkaniec powiatu opoczyńskiego. Potencjalnym klientom oferował pracę pod szyldem firmy z Rzeszowa, w której kiedyś był zatrudniony.
Mężczyzna usłyszał już zarzut oszustwa, grozi mu do 8 lat więzienia.
Mężczyzna przed policją ukrywał się w Ostrowcu Świętokrzyskim (woj świętokrzyskie):
Autor: mmw / Źródło: TVN24 Kraków /
Źródło zdjęcia głównego: Świętokrzyska policja