Na mszy było zbyt wiele osób, ksiądz stanął przed sądem. Zapadł wyrok

Proboszcz został uniewinniony
Wyrok w sprawie zbyt licznej mszy
Źródło: TVN24

Ksiądz z Leżajska (Podkarpacie) odpowiadał przed sądem w związku z nabożeństwem, które odprawił w maju. Podczas mszy w kościele było więcej osób, niż pozwalały na to obowiązujące wówczas przepisy. W poniedziałek zapadł wyrok uniewinniający kapłana.

Jak oceniła Jolanta Leś-Czernecka, sędzia Sądu Rejonowego w Leżajsku, "oskarżenie było na podstawie przepisów niezgodnych z prawem". Wskazała również, że przepisy nie precyzowały, kto miałby wiernych liczyć.

- W ocenie sądu czasowe ograniczenie dotyczące sprawowania kultu religijnego w miejscach publicznych zostało wydane z naruszeniem zasad tworzenia prawa. Zgodnie z Konstytucją powinno nastąpić to ustawą, a nie rozporządzeniem – powiedziała podczas uzasadniania wyroku sędzia. 

Ludwik Skurzak, adwokat księdza podkreślał, że nie był on zobowiązany do liczenia wiernych, a zgodnie z prawem kościelnym kapłan nie może wyrzucić wiernych z kościoła. - Wkraczanie aktem rangi rozporządzenia samoistnego w obszar tak delikatnej wolności, jaką jest wolność religijna, nie jest po prostu możliwe – zauważa Skurzak.

"Rozporządzenie niezgodne z zasadami tworzenia prawa"

- Sąd stwierdził, że to rozporządzenie, które regulowało wówczas ilość osób na mszy, nie miało delegacji ustawowej. Zostało wydane niezgodne z zasadami tworzenia prawa, z naruszeniem zasad konstytucyjnych – wyjaśnił rzecznik Sądu Okręgowego w Rzeszowie sędzia Tomasz Mucha.

Zaznaczył jednocześnie, że "można się zastanowić, czy mimo iż sankcje za takie zachowania (brak maseczki czy zbyt duża liczba osób – red.) są nieskutecznie ustanowione, to czy społeczeństwo jednak nie powinno stosować się do tych zaleceń z uwagi na zagrożenie, jakie teraz powszechnie panuje". Dodał też, że zdziwienie budzi to, iż "ustawodawca nie uregulował dotychczas tej kwestii w drodze ustawy".

Wyrok nie jest prawomocny.

Arcybiskup Gądecki apeluje do wiernych w związku z nowymi obostrzeniami

Na wniosek policji

Z wnioskiem o ukaranie duchownego wystąpiła do sądu policja. Zarzuciła mu wykroczenie z art. 54 Kodeksu wykroczeń o naruszaniu przepisów o zachowywaniu się w miejscach publicznych.

Według ówczesnych obostrzeń sanitarnych, związanych z epidemią spowodowaną przez koronawirusa, w kościele jednocześnie mogło przebywać do 50 osób. Takie zasady obowiązywały w maju, kiedy odprawiona została msza. Według policji liczba ta została wtedy przekroczona.

Proboszczowi groziła kara grzywny do 500 złotych albo nagana.

Nowe zasady

Obecnie obowiązują inne zasady, w zależności od tego, czy dany powiat jest w strefie żółtej, czy też czerwonej.

W strefie żółtej, jeśli wydarzenie religijne odbywa się w kościele, to istnieje obowiązek zakrywania ust i nosa, z wyłączeniem osób sprawujących kult. W uroczystościach religijnych limit to 1 osoba na 4 m kw. Imprezy okolicznościowe (wesela, konsolacje i inne) od 19 października mogą się odbywać z udziałem maksymalnie 20 osób, bez możliwości zabawy tanecznej. Uczestnicy wesel, konsolacji lub przyjęć komunijnych, a także innych przyjęć okolicznościowych mają obowiązek zakrywania ust i nosa do czasu zajęcia przez nich miejsc, w których będą spożywali posiłki lub napoje. W strefie czerwonej, jeśli wydarzenie religijne odbywa się w kościele, to istnieje obowiązek zakrywania ust i nosa, z wyłączeniem osób sprawujących kult. W uroczystościach religijnych limit to 1 osoba na 7 m kw. Od 19 października wprowadzono zakaz organizacji wesel, komunii, konsolacji, uroczystości rodzinnych i innych imprez okolicznościowych.
Kościoły, wesela, komunie oraz inne uroczystości rodzinne i okolicznościowe

Przewodniczący Episkopatu dziękuje lekarzom za ofiarną pracę. "Dobro czasem bywa niedostrzegane".

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE>>>

Ksiądz odprawił mszę św. dla kilkudziesięciu osób, sanepid wymierzył mu 10 tysięcy złotych kary.

KORONAWIRUS W POLSCE. RAPORT TVN24.PL

Czytaj także: