Znany krakowski chirurg dziecięcy prof. Jan S. za przyjmowanie pieniędzy od rodzin małych pacjentów miał w więzieniu spędzić 4 lata. Od tej decyzji medyk się jednak odwołał, a teraz sąd zadecydował o obniżeniu kary pozbawienia wolności do 2 lat i 8 miesięcy. Wyrok jest prawomocny.
71-letni prof. Jan S. to były pracownik Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu. W ciągu kilkudziesięciu lat pracy pełnił tam m.in. funkcję ordynatora oddziału chirurgii plastycznej, rekonstrukcyjnej i oparzeń.
Sąd odwoławczy zdecydował w czwartek o obniżeniu wyroku, bo "kara jest rażąco niewspółmiernie surowa", ale nie na tyle, aby można go było zawiesić. Powołał się przy tym na społeczną szkodliwość działań lekarza.
Pożyczali pieniądze, by leczyć dzieci
Przytoczył szereg zeznań świadków z akt, którzy jednoznacznie mówili o wymuszaniu łapówek przez lekarza. - Byli to ludzie niemajętni - ludzie ze wsi sprzedawali swój inwentarz, żeby mieć pieniądze i wręczyć je doktorowi. Inni pożyczali u rodziców, dziadków, w bankach, aby ich dziecko mogło być dobrze leczone - mówił sędzia Tomasz Grebla.
Sąd odwoławczy przypomniał, że jeszcze przed procesem w pierwszej instancji oskarżony i adwokat wyrazili zgodę na dobrowolne poddanie się karze i uzgodnili z prokuratorem jej wymiar na 1,5 roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na 2 lata. Zastrzegli jednak warunek możliwości dalszej pracy dla lekarza. Gdy ten został zwolniony ze szpitala cofnęli zgodę na dobrowolne poddanie się karze.
W marcu tego roku Sąd Rejonowy dla Krakowa-Podgórza uznał Jana S. winnym brania łapówek od rodzin pacjentów, w sumie kilkudziesięciu osób i skazał nieprawomocnym wyrokiem na 4 lata bezwzględnego więzienia, 30 tys. zł grzywny i 15 tys. zł zwrotu pieniędzy z łapówek oraz pięcioletni zakaz pełnienia kierowniczych funkcji w służbie zdrowia. Według obrony był to pierwszy przypadek w Polsce orzeczenia kary bezwzględnego więzienia dla lekarza za korupcję.
W akcie oskarżenia zarzucono lekarzowi, że w ciągu 11 lat 27 razy przyjął pieniądze od rodziców pacjentów i uzyskał w ten sposób ok. 15 tys. zł. Apelacje złożyli obrońcy lekarza. Argumentowali, że wyrok bezwzględnego więzienia w tej sprawie jest ich zdaniem rażąco surowy.
Autor: mmw / Źródło: PAP