Sąd nie zgodził się na tymczasowe aresztowanie egzaminatora nauki jazdy podejrzanego o nieumyślne doprowadzenie do katastrofy w ruchu lądowym ze skutkiem śmiertelnym. W wypadku na przejeździe kolejowym zginęła 18-letnia kursantka.
To już druga decyzja sądu w tej sprawie. Po pierwszej decyzji o nieobejmowaniu egzaminatora aresztem prokuratura złożyła odwołanie. Sąd nie przychylił się jednak do wniosku śledczych.
Tragiczny wypadek
Do wypadku doszło 23 sierpnia na niestrzeżonym przejeździe kolejowym. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że gdy zdająca egzamin na prawo jazdy kobieta wjechała autem na przejazd, pojazd najprawdopodobniej zgasł. Nadjeżdżający pociąg relacji Nowy Targ – Zakopane uderzył w samochód.
18-latkę z ciężkimi obrażeniami przewieziono do szpitala w Nowym Targu, gdzie zmarła. Egzaminator dostrzegł pociąg i zdołał przed zderzeniem uciec z samochodu.
Istotne w sprawie będą opinie biegłych, w tym powołanego w śledztwie biegłego z zakresu ruchu drogowego. Prokuratura zapozna się także z opiniami biegłych z Komisji Badania Wypadków Kolejowych.
Zarzut
Jako ważny materiał dowodowy szef nowotarskiej prokuratury wskazał nagrania z wnętrza samochodu egzaminacyjnego, a także z monitoringu pobliskiej betoniarni i z przejazdu pociągu. Śledczy sprawdzą również, czy spełnione zostały warunki formalne egzaminu.
Zarzut nieumyślnego doprowadzenia do katastrofy w ruchu lądowym ze skutkiem śmiertelnym usłyszał w poniedziałek egzaminator prawa jazdy. Grozi mu do 12 lat więzienia.
Z zeznań egzaminatora wynika, że zdająca egzamin 18-latka, mimo znaku stop i tzw. krzyży św. Andrzeja, nie zatrzymała samochodu przed przejazdem kolejowym. Egzaminator również nie zareagował na znak stop, ale zeznał, że zamierzał po przejechaniu torów zatrzymać pojazd i zakończyć egzamin z wynikiem negatywnym.
Autor: wini / Źródło: TVN24 Karaków / PAP