Była jedną z najbardziej poszukiwanych kobiet w Europie. Usłyszała wyrok

Magdalena K.
Ruszył proces Magdaleny K.
Źródło: TVN24

Zapadł wyrok w sprawie Magdaleny L. (w przeszłości Magdalena K.), oskarżonej o kierowanie gangiem pseudokibiców Cracovii. Była ona jedną z najbardziej poszukiwanych kobiet w Europie, wydano za nią między innymi Europejski Nakaz Aresztowania i czerwoną notę Interpolu. Ostatecznie sąd uznał, że L. brała udział w działaniach gangu, ale nim nie kierowała.

W procesie toczącym się przed Sądem Okręgowym w Krakowie na ławie oskarżonych oprócz L. zasiadł jej partner Mariusz Z., a także 10 członków gangu pseudokibiców Cracovii.

Prokuratura oskarżyła kobietę o kierowanie gangiem w związku z zatrzymaniem jego wcześniejszego lidera Mariusza Z. oraz śmiercią Adriana Z. Sąd jednak uznał, że chociaż Magdalena L. brała udział w przestępczej działalności grupy, to nie pełniła kierowniczej funkcji, ale wykonywała obowiązki Mariusza Z. Sąd wymierzył jej karę 3,5 roku więzienia i 24 tys. zł grzywny, natomiast Mariuszowi Z. karę 10 lat więzienia i 100 tys. zł grzywny. Pozostali członkowie grupy otrzymali kary od 1,5 roku więzienia do 6 lat i grzywny od 2,4 do 6 tys. zł oraz przepadek pieniędzy pochodzących z przestępstw.

Magdalena L. oskarżona była także o przemyt narkotyków i handel nimi, utrudnianie postępowania karnego, składanie fałszywych zeznań i nakłanianie do tego innych osób oraz pranie pieniędzy.

Czytaj też: Wszystkie tajemnice Magdaleny L. Kulisy polowania na "królową kokainy"

Jawność procesu - oprócz ogłoszenia wyroku - była wyłączona. Rzeczniczka krakowskiego sądu tłumaczyła tę decyzję "interesem osoby prywatnej, czyli osób pokrzywdzonych" i "względami o charakterze interesów państwowych". Zaznaczyła, że chodzi tu o "interes związany z wymiarem sprawiedliwości, czyli o sprawne prowadzenie postępowań karnych".

Akt oskarżenia przeciwko Magdalenie L., jej partnerowi Mariuszowi Z. oraz 10 innym członkom gangu pseudokibiców Cracovii, którym kobieta miała kierować, trafił w sierpniu 2021 roku do sądu w Krakowie.

Śledztwo przeciwko Magdalenie L. prowadził Małopolski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie.

prokurator dla Ani
Zarzuty dla Magdaleny K.
Źródło: TVN24

Ścigana Europejskim Nakazem Aresztowania

Główna oskarżona w tej sprawie, Magdalena L., była poszukiwana Europejskim Nakazem Aresztowania i czerwoną notą Interpolu. Została zatrzymana na Słowacji 28 marca 2020 roku, do Polski trafiła dopiero 20 listopada. Najpierw zgodę na wydanie jej Polsce dał Sąd Okręgowy w Bańskiej Bystrzycy, a następnie utrzymał w mocy Sąd Najwyższy Republiki Słowackiej.

Procedura ekstradycyjna trwała wiele miesięcy, ponieważ obrona L. wnosiła m.in. o udzielenie kobiecie azylu politycznego. Powoływała się na to, że w Polsce naruszane są zasady praworządności, dlatego podejrzana nie może liczyć na sprawiedliwy proces. L. dwukrotnie podejmowała próby uzyskania w Sądzie Okręgowym w Krakowie listu żelaznego, który umożliwiałby jej odpowiadanie z wolnej stopy do czasu prawomocnego wyroku.

W toku śledztwa Magdalena L. nie przyznała się do winy.

Magdalena L.
Magdalena L.
Źródło: Policja

Gang pseudokibiców Cracovii

Prokuratura podała, że grupa przestępcza kierowana przez Magdalenę L. złożona była z członków bojówek pseudokibiców klubu Cracovia. Według ustaleń śledztwa, L. miała zarządzać kilkudziesięcioosobową grupą, która handlowała m.in. marihuaną i kokainą. Jak wcześniej informowaliśmy, kobieta miała zostać członkinią grupy przestępczej, ponieważ była partnerką jej szefa, Mariusza Z. "Grupa dopuszczała się również czynów przeciwko życiu i zdrowiu, często z użyciem niebezpiecznych narzędzi, jak noże i maczety. W ten sposób atakowali oni pseudokibiców jednego z krakowskich i łódzkich klubów piłkarskich. Ich działalność charakteryzowała się wysokim stopniem zorganizowania i podległości służbowej" – przekazała PK. Gang Magdaleny L. przemycił - według śledczych – z Holandii do Polski 5,5 tony marihuany wartej 88 mln zł oraz 120 kg kokainy wartej około 4,3 mln euro.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: