Kluczowe fakty:
- W ubiegłym tygodniu poinformowaliśmy, że 30 sierpnia na teren stacji uzdatniania wody w Krakowie wtargnęło dwóch obywateli Ukrainy.
- Mężczyźni zostali zatrzymani przez ochronę obiektu i przekazani policji. A funkcjonariusze, mimo że byli informowani, że obcokrajowcy kilkukrotnie przechodzili przez ogrodzenie stacji, tylko ich wylegitymowali i puścili wolno.
- Przez kolejne kilkanaście dni w sprawie nie działo się prawie nic. Aż do momentu, w którym na antenie TVN24 poinformował o niej gen. Marian Janicki, który odpowiada za bezpieczeństwo krakowskich wodociągów.
- Dlaczego wcześniej byli na wolności? Policjanci uznali ich za turystów, którzy zgubili drogę i twierdzili, że mężczyźni nie robili ani zdjęć, ani filmów. Udało nam się dotrzeć do nagrań, które podważają tę wersję. Narracja policji zmieniała się zresztą w tej sprawie kilkukrotnie.
Intruzi i zapisy kamer
30 sierpnia o godzinie 13:52 operator monitoringu strzegącego bezpieczeństwa kluczowych obiektów strategicznych krakowskich wodociągów zauważa dwóch młodych mężczyzn, którzy przeszli przez ogrodzenie i chodzili po terenie stacji uzdatniania wody przy ulicy Wodociągowej 23 w Krakowie.