Aleksandra Twaróg to pierwsza w historii miejska rzeczniczka praw ucznia w Krakowie. 19-letnia aktywistka pokonała kontrkandydatów, choć test konkursowy napisała najgorzej ze wszystkich. Wcześniej wspierała w kampanii obecnego prezydenta Krakowa Aleksandra Miszalskiego z KO, była też jego asystentką. Władze miasta bronią młodej urzędniczki, pokazując wyniki wszystkich etapów konkursu. Wynika z nich, że Twaróg uzyskała łącznie najwięcej punktów. - Ten konkurs mógł być ustawiony - mówi poseł PiS Łukasz Kmita.
13 stycznia w krakowskim magistracie rozpoczęła pracę rzeczniczka praw ucznia. To zupełnie nowe stanowisko, którego utworzenie deklarował w programie wyborczym prezydent miasta Aleksander Miszalski (KO). Funkcję tę objęła 19-letnia Aleksandra Twaróg, aktywistka związana z fundacją GrowSPACE.
Czytaj też: Odchodzi po aferach ze znikającym fentanylem i cygarami dla prezydenta. Jest tymczasowy następca
Burza wokół rzeczniczki praw ucznia w Krakowie
Twaróg była jedną z ośmiorga kandydatów zakwalifikowanych do testu konkursowego. Jak uważa poseł PiS Łukasz Kmita i lokalni radni tego ugrupowania, świeżo upieczona urzędniczka nie powinna obejmować funkcji, bo uzyskała najgorszy wynik w teście konkursowym spośród ośmiorga kandydatów.
Z listy opublikowanej przez posła wynika, że Aleksandra Twaróg odpowiedziała poprawnie na łącznie 20 z 25 pytań, uzyskując tym samym wynik 80 proc. To rzeczywiście najmniej ze wszystkich osób, które rozwiązywały test - jeden z kandydatów dostał ocenę 96 proc., trzy osoby uzyskały po 88 proc., dwie - 84 proc., a jedna - oprócz nowej rzeczniczki - 80 proc.
W komunikacie urzędu, w którym poinformowano o powołaniu Aleksandry Twaróg, napisano tak: "osiągnęła najlepszy łączny wynik ze wszystkich ustalonych kryteriów w ramach przeprowadzonego testu z wiedzy ogólnej i specjalistycznej wymaganej na danym stanowisku, rozmowy kwalifikacyjnej i analizy dokumentów".
"Konkurs mógł być ustawiony"
Podczas konferencji prasowej poseł Kmita zwrócił uwagę, że z pytań dotyczących tzw. ustawy Kamilka, czyli nowelizacji Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, Aleksandra Twaróg odpowiedziała na zaledwie dwa z czterech pytań konkursowych.
- Ta sprawa ma charakter polityczny. W ten sposób prezydent Miszalski spłaca długi polityczne u części środowisk, które go popierały - ocenił poseł PiS. - W mojej opinii ten konkurs mógł być ustawiony - dodał.
W rozmowie z tvn24.pl poseł zapowiedział, że politycy PiS "prześlą do prokuratury dokumenty do przeanalizowania pod kątem prawnym, czy nie doszło do nieprawidłowości przy procedurze powołania rzecznika praw ucznia".
Pracowała dla Miszalskiego
Aleksandra Twaróg ukończyła XXI Liceum Ogólnokształcące w Krakowie, a obecnie studiuje kryminologię i kryminalistykę na Uniwersytecie Andrzeja Frycza Modrzewskiego. Jako uczennica liceum pełniła funkcję szkolnej rzeczniczki praw ucznia, była też przewodniczącą młodzieżowej rady miasta. Obecnie jest koordynatorką województwa małopolskiego w Fundacji GrowSPACE.
Życiorys aktywistki uzupełnia fakt, że gdy jeszcze Aleksander Miszalski był posłem, Aleksandra Twaróg pełniła funkcję jego asystentki społecznej. Nieraz publikowała w mediach społecznościowych swoje zdjęcia z politykiem - na przykład z Campusu Polska Przyszłości.
Niespełnione obietnice wyborcze
Według Łukasza Kmity nie bez znaczenia jest też fakt, że Twaróg od roku zabiegała, by w urzędzie utworzyć stanowisko, które ostatecznie objęła. W lutym aktywistka stała przy boku kandydującego wówczas na stanowisko prezydenta Krakowa Aleksandra Miszalskiego na konferencji prasowej, podczas której polityk ogłosił postulat powołania miejskiego rzecznika praw ucznia.
Miszalski obiecywał wówczas, że oprócz urzędników w komisji konkursowej zasiądą też "nauczyciele, specjaliści", a wybór powinien odbyć się "w konsultacji z samymi uczniami". Skończyło się na tym, że w komisji zasiedli sami urzędnicy.
- Taka osoba powinna mieć wykształcenie prawnicze albo długi staż i wiedzę w zakresie edukacji. To może być osoba pracująca w kuratorium oświaty, może dyrektor szkoły - zapowiadał Miszalski. Aleksandra Twaróg nie ma wykształcenia prawniczego ani nie studiuje prawa, nie ma też - z racji wieku - dużego doświadczenia.
Twaróg: znajomość z prezydentem bez wpływu
Aleksandra Twaróg w rozmowie z tvn24.pl zapewnia jednak, że jest przygotowana do pełnienia swojej funkcji. - Dzięki testowi konkursowemu wiem, co muszę jeszcze dopracować, czego się douczyć. Pracuję nad tym - powiedziała nam Twaróg.
Pytana o związki z prezydentem Miszalskim krakowska rzeczniczka praw ucznia odpowiada, że gdy postulowała utworzenie tego stanowiska jako członkini młodzieżowej rady miasta (w X kadencji na przełomie 2022 i 2023 roku), nie znała Aleksandra Miszalskiego.
- To nie był pomysł, który pojawił się w trakcie kampanii. Jeśli chodzi o moją znajomość z prezydentem, uważam, że nie miało to żadnego wpływu. Konkurs był otwarty, startowały w nim 24 osoby. Każdy mógł się zgłosić, jeśli spełniał podstawowe kryteria. Komisja była mi kompletnie nieznana. Kojarzyłam panią wiceprezydent (Marię Klaman, która zasiadała w komisji - red.), byłam na spotkaniu z nią jako przedstawicielka GrowSPACE, ale nie koleguję się z nią - stwierdziła Twaróg.
Komisja przepytywała kandydatów podczas rozmowy kwalifikacyjnej m.in. z ich dotychczasowej działalności. - Były też pytania o błędach w statutach szkolnych, o prawach ucznia, o wizji stanowiska rzecznika. Opowiadałam też o swoich doświadczeniach w projektach dotyczących m.in. osób LGBT+, dostępności psychologów w szkołach, prewencji suicydalnej - słyszymy od Aleksandry Twaróg.
Władze miasta bronią młodej urzędniczki, pokazując nam tabelę z punktacją. Wynika z niej, że Aleksandra Twaróg uzyskała najwyższy wynik ze wszystkich branych pod uwagę na samym końcu kandydatów. Gorsze wyniki na teście nadrobiła rozmową kwalifikacyjną, na której zostawiła kontrkandydatów daleko w tyle. W każdym z kryteriów uzyskała niemal najwyższy możliwy wynik. Każdy z pozostałych został oceniony dużo surowiej - mimo że wśród jej kontrkandydatów był m.in. student rekomendowany na to stanowisko przez byłego rzecznika praw dziecka Marka Michalaka, zaangażowany działacz na rzecz młodzieży.
"Inni kandydaci nie mieli szans"
A jeden z kontrkandydatów Aleksandry Twaróg mówi nam wprost: "konkurs wyglądał na ustawiony".
- W środowisku młodzieżowym huczy od informacji, że wszyscy inni kandydaci nie mieli szans. To bardzo krzywdzące. Test był banalny. Pytano nas na przykład, czy w Krakowie są żłobki samorządowe. W czwartek, dzień po teście, dostaliśmy informację, że już następnego dnia rano mamy być na rozmowie kwalifikacyjnej. Musiałem zmienić plany, odwołać pociąg - relacjonuje w rozmowie z nami jeden z kandydatów w konkursie na krakowskiego rzecznika praw ucznia.
- Odpowiedziałem wyczerpująco na wszystkie pytania, członkinie komisji musiały wręcz przerywać mi odpowiedzi, żeby przejść do kolejnego pytania. Przekazałem komisji moje certyfikaty i rekomendacje. A teraz okazało się, że zdobyłem o wiele mniej punktów niż pani Twaróg. Nie rozumiem tego - nie kryje goryczy nasz rozmówca, doświadczony działacz na rzecz praw ucznia.
Spytaliśmy rzeczniczkę prezydenta Krakowa, czy znajomość Aleksandry Twaróg z Aleksandrem Miszalskim miała znaczenie w jej powołaniu na stanowisko. Na to pytanie Joanna Krzemińska nie odpowiedziała wprost, opisała jednak, na jakiej podstawie działała komisja.
Decyzja oparta "na całościowym obrazie kompetencji"
"Wynik testu, choć ważny, nie był jedynym kryterium oceny. Kluczowym etapem rekrutacji była rozmowa kwalifikacyjna, podczas której trzyosobowa komisja oceniała nie tylko wiedzę, ale również praktyczne umiejętności, kompetencje interpersonalne oraz predyspozycje do pełnienia funkcji Rzecznika Uczniów" - odpisała nam Joanna Krzemińska.
Przedstawicielka prezydenta poinformowała nas, że "podczas rozmowy kwalifikacyjnej Pani Aleksandra Twaróg wykazała się dużą znajomością tematyki związanej z ochroną praw ucznia, problemów w zapisach statutów krakowskich placówek oświatowych, profesjonalizmem oraz umiejętnościami komunikacyjnymi, które są istotne w pracy na tym stanowisku". Podkreśliła też, że "komisja wysoko oceniła jej wystąpienie oraz odpowiedzi na zadane pytania. Po przeprowadzeniu szczegółowej analizy wszystkich elementów rekrutacji, komisja uznała, że to właśnie Pani Twaróg najlepiej odpowiada wymaganiom stawianym przed Rzecznikiem Uczniów i Dialogu Szkolnego".
W odpowiedzi rzeczniczki prezydenta Miszalskiego czytamy też, że "decyzja o wyborze była oparta na całościowym obrazie kompetencji kandydatki, nie zaś wyłącznie na jednym z etapów rekrutacji".
Tłumaczenia urzędu nie przekonują lokalnej opozycji. - Głęboko wierzę w dobre intencje pani Twaróg, ale nie wiem, czy będzie odpowiednią rzeczniczką praw ucznia. Najważniejsze jednak jest to, jaki sygnał wysyłamy pozostałym młodym ludziom, którzy kandydowali na to stanowisko. Dajemy im przykład, że układy polityczne są ważniejsze niż kompetencje - komentuje w rozmowie z tvn24.pl radna Krakowa dla Mieszkańców, członkini komisji edukacji w radzie miasta, Eliza Dydyńska-Czesak.
To nie pierwszy raz, gdy w Krakowie pojawiają się kontrowersje dotyczące powołania polityków związanych z Koalicją Obywatelską na stanowiska publiczne. Ostatnio w regionie huczało o powołanym na szefa małopolskiego sanepidu Andrzeju Hawranku, byłym radnym PO, który otrzymał nominację, mimo że przegrał konkurs.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Urząd Miasta Krakowa, PAP/Łukasz Gągulski