Wyczerpanego psa znalazła w rzece pod mostem jedna z mieszkanek Krakowa. Czworonoga wyciągnęli z wody inspektorzy Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Teraz szukają jego właściciela.
Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami (KTOZ) otrzymało w czwartek rano zgłoszenie o psie, który leżał w rzece przy ulicy Krzyżańskiego na granicy Krakowa i Wrząsowic.
Jak powiedziała nam Joanna Repel z KTOZ, czworonóg był w nie najgorszej kondycji zdrowotnej, jednak wpadł w niemałe tarapaty. Leżał na kamieniach w płytkiej Wildze, a po obu stronach koryta znajdowały się strome podejścia, po których zwierzę najprawdopodobniej nie potrafiło się wspiąć.
Pies leżał w rzece Wildze
- Ugrzązł tam. Leżał praktycznie bez kontaktu. Zgłaszająca myślała nawet, że pies nie żyje, ale gdy do niego zeszła, otworzył oczy, jednak nawet nie podniósł głowy. Nie wiedzieliśmy, jak zareaguje przy próbie podnoszenia, ale był zupełnie zrezygnowany - relacjonuje Joanna Repel.
Pies, któremu inspektorzy nadali imię Kraul, prawdopodobnie stracił orientację w terenie. Nie wiadomo, jak długo leżał w wodzie.
- Być może nikt psa nie wyrzucił, tylko wymknął się z domu i chciał napić się wody, a sam nie mógł już wrócić na górę. Szukamy właściciela. Mamy nadzieję, że ktoś się po niego zgłosi - powiedziała przedstawicielka KTOZ.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami