Swoją ofiarę wypatrywał w komunikacji miejskiej. Potem śledził ją i próbował dotknąć w miejsca intymne - w taki sposób przez kilka miesięcy 28-letni Daniel Ż. napastował kobiety na terenie Nowej Huty. Policjanci przesłuchiwali poszkodowane, sprawdzali monitoring i ustalali wizerunek mężczyzny. A ten wpadł przez przypadek.
Od końca października policjanci z Krakowa otrzymywali zgłoszenia od kobiet o tym, że na terenie Nowej Huty grasuje mężczyzna, który próbował napastować je seksualnie.
- Ze względu na prawie identyczny sposób działania napastnika, jak również zbieżność rysopisu podawanego przez poszkodowane kobiety, policjanci mieli pewność, że wszystkich tych czynów dokonał jeden sprawca – zaznacza Sebastian Gleń z małopolskiej policji.
Napastował i uciekał
Po zeznaniach pokrzywdzonych udało się ustalić, że mężczyzna działał zazwyczaj w godzinach wieczornych i nocnych. - Szedł za wytypowanymi w środkach komunikacji kobietami i starał się je dotykać w miejscach intymnych, następnie uciekał – relacjonują śledczy.
Po przesłuchaniach pokrzywdzonych kobiet udało się sporządzić rysopis podejrzewanego.
Policjanci analizowali trasy, którymi poruszały się kobiety, ustalono obszar działania mężczyzny. Udało się też określić jego profil psychologiczny.
- W miejscach wytypowanych jako zagrożone pojawiały się zwiększone liczby patroli prewencyjnych, jak również policjantów kryminalnych – zaznacza Gleń.
Zanalizowano też nagrania z kamer monitoringu z miejsc, w których doszło do poszczególnych zdarzeń, i nagrania z monitoringu zainstalowanego w środkach komunikacji miejskiej. Zlecono także ekspertyzy biegłym z laboratorium kryminalistycznego komendy wojewódzkiej policji w celu wyodrębnienia DNA mężczyzny.
W końcu udało się wytypować podejrzewanego na zabezpieczonym z autobusu miejskiego monitoringu.
Zdjęcie z wizerunkiem mężczyzny trafiło do wszystkich policjantów garnizonu małopolskiego.
Trafił do aresztu
Mężczyzna wpadł w ręce policjantów, bo razem z bratem na krakowskich Plantach pili alkohol. Policjanci podczas legitymowania mężczyzny od razu go rozpoznali.
28-letni Daniel Ż. przyznał się do zarzutów, opisał też inne takie zajścia. Okazało się, że próbował napastować w sumie około 20 kobiet. Śledczym wyjaśniał, że do zdarzeń dochodziło z reguły, gdy był pod wpływem alkoholu.
Sąd zadecydował, że Ż. najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Za doprowadzenie innej osoby do poddania się innej czynności seksualnej grozi mu nawet 8 lat więzienia.
Autor: mmw/jb / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock