Po raz drugi w ciągu tygodnia służby interweniują na rzece Wildze w Krakowie. Jak informują wędkarze, woda zmieniła kolor na brązowy, a na jej powierzchni pojawiła się piana. Zaledwie kilka dni wcześniej aktywiści wyłowili z rzeki dwa tysiące śniętych ryb. Służby nie wiedzą jednak na razie, co przyczyniło się do tego zdarzenia.
Woda na rzece Wildze w Krakowie zmieniła w środę kolor na brązowy, a w pobliżu progu rzecznego pojawiła się piana. Jak poinformował nas Mikołaj Proszek z Polskiego Związku Wędkarskiego (PZW), mieszkańcy okolic ulicy Zakopiańskiej (na wysokości ulicy Ludwisarzy) zauważyli niepokojącą sytuację około godziny 14. Na miejsce wezwali służby. Interweniowała straż pożarna i inspektorzy ochrony środowiska.
"Zapach jest niepokojący"
- Woda jest bursztynowa. Widać to kilkaset metrów poniżej przelewów burzowych. Po drodze znajdują się glony, więc trudniej to zauważyć. Problem jest dobrze widoczny na wysokości progu, który znajduje się na rzece, a także poniżej przez kolejne kilkaset metrów. W okolicy samego progu widać nienaturalną pianę, czuć też nieprzyjemny zapach - relacjonuje w rozmowie z tvn24.pl Mikołaj Proszek.
- Na miejsce zadysponowano zastęp specjalistycznej grupy ratownictwa chemiczno-ekologicznego. Nasze urządzenia nie wykryły żadnego zagrożenia. Woda była mętna, możliwe, że to efekt jakiegoś odwiertu w okolicy - mówi nam młodszy kapitan Hubert Ciepły, oficer prasowy małopolskiej straży pożarnej.
Czytaj też: Niemal codziennie protestują przeciwko wycince drzew. "Nasze dzieci będą mieszkały jak na pustyni"
Mikołaj Proszek z PZW przyznaje, że w rzece nie widać śniętych ryb. - Powstaje jednak pytanie, czy po tym, co stało się w zeszłym tygodniu, tam w ogóle jakieś ryby jeszcze zostały - zaznacza.
Śnięte ryby w Wildze
W zeszłym tygodniu z Wilgi wyłowiono około dwóch tysięcy śniętych ryb. Do tej pory nie wiadomo, jaka była przyczyna tego zdarzenia. Dotychczas inspektorzy ochrony środowiska ustalili, że 6 lipca - kiedy problem zauważono - było mniej tlenu w rzece, niż stanowi norma dopuszczalna dla bytowania ryb. W kolejnych dniach natlenienie rosło.
- To katastrofa ekologiczna - ocenił w rozmowie z tvn24.pl Paweł Chodkiewicz, strażnik rzek WWF.
We wtorek (11 lipca) wojewoda małopolski poinformował o uruchomieniu specjalnej infolinii do zgłaszania przypadków śniętych ryb. Uspokoił też, że w tym przypadku nie ma mowy o katastrofie ekologicznej.
Jak mówi nam Adam Biegan, komendant Społecznej Straży Rybackiej w Krakowie, w środę nieczystości pojawiły się też na jednym z potoków w rejonie Swoszowic - kilka kilometrów od miejsca, w którym odkryto zabarwioną wodę i pianę. - To najprawdopodobniej wylane z którejś z miejscowych instytucji ścieki bytowe - zaznacza. Tam również interweniowali pracownicy WIOŚ i strażacy.
- Również w tym przypadku strażacy nie stwierdzili zagrożenia chemiczno-ekologicznego - mówi rzecznik małopolskiej straży pożarnej Hubert Ciepły.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mikołaj Proszek