Krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej wzbogacił się o cenne dokumenty, które zostały odnalezione podczas remontu przedwojennego domu na osiedlu Cichy Kącik. To pamiętniki kapitana Zygmunta Ponikowskiego, oficera 51. Pułku Piechoty Strzelców Kresowych z lat 1939-1940.
Pamiętniki oraz ukryte wraz z nimi dokumenty legalizacyjne przekazał do zasobu archiwalnego IPN ich odkrywca, Krzysztof Prokopowicz. Dokumenty były ukryte na poddaszu domu, w którym w okresie okupacji niemieckiej mieszkali, znani Ponikowskiemu, Irena i Marek Sobiescy.
Kim był kapitan Zygmunt Ponikowski? W latach 30. pełnił służbę w 51. Pułku Piechoty Strzelców Kresowych. Podczas kampanii 1939 r. dowodził 2. kompanią karabinów maszynowych, w której – jak zapisał w swoich pamiętnikach – byli "jeszcze następujący oficerowie: porucznik Obacz Kasper – dowódca I plutonu, podporucznik Najblum Szymon (Simon) – dowódca II plutonu, podporucznik Padłowski – dowódca III plutonu, podporucznik. Błoński – dowódca IV plutonu”.
Uczestniczył w walkach z Niemcami
Zygmunt Ponikowski uczestniczył w walkach z Niemcami. Był jednym z tych żołnierzy, którzy nie poddali się Niemcom po klęsce Armii "Prusy" w bitwie pod Iłżą i rozwiązaniu 51. pułku piechoty. "Wyszedł z okrążenia i w cywilnym ubraniu dotarł 9 października 1939 r. do Krakowa. Postanowił ukryć fakt, iż jest oficerem zawodowym" - czytamy w informacji opublikowanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej.
"Kpt. Ponikowski pisał także o sprawach osobistych. Ze szczególną troską i zaniepokojeniem o losach najbliższej rodziny, która pozostała na terenach okupowanych przez Związek Sowiecki, skąd docierały informacje o okrucieństwach sowieckich i ukraińskich. Opisywał warunki życia w okupowanym Krakowie, troski dnia codziennego, organizację systemu pomocy ukrywającym się oficerom Wojska Polskiego. Odnotowywał wydarzenia związane zacieraniem przez Niemców śladów polskości, np. zniszczenie Pomnika Grunwaldzkiego" - czytamy dalej.
Różne przemyślenia
W pamiętnikach Ponikowskiego znajdują się również jego przemyślenia nad przeczytanymi książkami. Ponadto wykonywał szkice o treści patriotycznej i religijnej, a także satyrycznej – antyniemieckiej.
"Pod datą 29 maja 1940 r. zapisał: 'I znowu zawód serdeczny, znowu wczorajsza przedwczesna radość okazała się bańką mydlaną: niemcy piszą o swoich sukcesach, o kapitulacji Belgów i poddaniu się Leopolda III z 500 tysiącami żołnierzy. Ogarnia nas zdumienie, król Belgów poddał się jak żebrak'".
"Dedykowane żonie Zofii i urodzonemu rok przed wybuchem wojny synowi Januszowi pamiętniki obejmują okres do 31 maja 1940 r. Po zapiskach dotyczących wydarzeń tego dnia nagle się urywają" - podaje Instytut Pamięci Narodowej.
Źródło: tvn24.pl, krakow.ipn.gov.pl
Źródło zdjęcia głównego: IPN w Krakowie