Grupa aktywistek i aktywistów zebrała się w piątkowy poranek przed Sejmem. Uczestnicy zgromadzenia rozbili namioty na skrzyżowaniu ulicy Matejki z Wiejską, przed sejmowym budynkiem.
- Blokują końcówkę ulicy Matejki, mają ze sobą transparenty z hasłami "Parlamentarny zespół do spraw przetrwania", "Nie oddamy klimatu", czy "Hołownia, Lex OP czeka". Na miejscu jest dużo policji, ale atmosfera jest spokojna - ocenił Klemens Leczkowski, który przyglądał się w piątek sytuacji przed Sejmem. Jak dodał, policjanci zamknęli część ulicy Wiejskiej - od Pięknej do Frascati.
Co zawiera ustawa?
W środę ustawę, w trybie inicjatywy ustawodawczej, przedłożył na ręce marszałka Sejmu Klub Parlamentarny Lewicy.
"Jest to punkt przełomowy w trwającej ponad 1,5 roku walce Ostatniego Pokolenia. Ustawa zawiera przepisy, które mają po pierwsze przenieść środki z rozbudowy autostrad na kolej i autobusy, a po drugie wprowadzić wspólny bilet na połączenia regionalne za 50 złotych miesięcznie. Zawiera też regulacje systemowo wspierające kolej towarową – ruch chce, aby do 2035 r. ponad 50 procent towarów było transportowane koleją" - tłumaczyło w zapowiedzi wydarzenia Ostatnie Pokolenie.
Środowa wspólna konferencja Ostatniego Pokolenia i Lewicy odbyła się przed Sejmem, gdyż - jak twierdzą aktywiści - marszałek Szymon Hołownia odmówił członkom ruchu wstępu do Sejmu, powołując się na kwestie bezpieczeństwa.
"Zagrożeniem, którego tak boi się Hołownia, jest walka o kilkanaście milionów Polaków wykluczonych transportowo, mieszkających w małych miejscowościach i na wsiach. Lex Ostatnie Pokolenie to tak naprawdę ustawa o odbudowie polskiej kolei i transportu autobusowego oraz o ratowaniu miejsc pracy na kolei towarowej. Złożenie ustawy w Sejmie, które implikuje obowiązek izby do jej rozpatrzenia, jest historyczną chwilą zarówno dla tego ruchu obywatelskiego nieposłuszeństwa, ale także dla przeciwdziałania zmianom klimatu i walką o sprawiedliwość społeczną w Polsce" - argumentują aktywiści.
Lewica poważnie potraktowała ich postulaty
- Ostatnie Pokolenie, jako ruch niepartyjny i ponadpolityczny, zwracało się z realizacją postulatów do różnych opcji politycznych, w szczególności do premiera Donalda Tuska, wiceprzewodniczącego PO Rafała Trzaskowskiego i prezydenta RP Karola Nawrockiego, jednak dopiero wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty i przewodnicząca klubu Lewicy Anna Maria Żukowska poważnie potraktowali sygnalizowane przez ruch problemy społeczne i rozpoczęli dialog, którego efektem jest złożenie przez Klub ustawy w imieniu obywateli - mówi Julia Keane, współzałożycielka Ostatniego Pokolenia.
"Walka o klimat to walka o sprawiedliwość społeczną. Lex Ostatnie Pokolenie to wielki krok w walce zapaścią klimatu, a także zestaw polityk mających realnie poprawić życie zwykłych Polek i Polaków" - podkreślają aktywiści. Ich propozycja to:
- Przesunięcie środków z autostrad na kolej i autobusy.
- Wprowadzenie wspólnego biletu na transport regionalny za 50 zł miesięcznie.
- Ratowanie kolei towarowej w Polsce.
"Ostatnie Pokolenie podkreśla rolę kolei towarowej w obronie cywilnej, ewakuacji ludności i transportu wojska, a także żąda zmniejszenia dominacji tirów w transporcie, która wywołuje emisje napędzające kryzys klimatyczny, prowadzi do wielu śmiertelnych wypadków na drogach oraz uprzykrzania życia lokalnych społeczności" - zaznaczają aktywiści.
Wspierają kolejarzy
Jak zauważa ruch, w prezentacji ustawy wzięli także przedstawiciele Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych w Polsce. Organizacje współpracują odkąd Ostatnie Pokolenie poparło i wzięło udział w ogólnopolskich protestach kolejarzy na przełomie lipca i sierpnia, które były wyrazem sprzeciwu wobec wielotysięcznych zwolnień w PKP Cargo. Wraz ze złożeniem ustawy Ostatnie Pokolenie skierowało list do marszałka Sejmu Szymona Hołowni, w którym domaga się, aby ustawa została potraktowana priorytetowo i skierowana przez niego niezwłocznie do komisji.
Autorka/Autor: katke/gp
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Klemens Leczkowski / tvnwarszawa.pl