Pacjent, który zamordował lekarza w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie, to 35-letni mieszkaniec powiatu jędrzejowskiego. W momencie wtargnięcia do gabinetu był pobudzony i agresywny. Jak poinformowała dyrekcja lecznicy, mężczyzna był pacjentem zmarłego ortopedy i był niezadowolony z przebiegu leczenia.
Marcin Jędrychowski, dyrektor szpitala, potwierdził, że mężczyzna był pacjentem zmarłego doktora. - Mamy do czynienia z pacjentem, który był niezadowolony z przebiegu leczenia. Sprawa oparła się o rzecznika praw pacjenta. Udzielaliśmy odpowiedzi. Zgodnie z opinią rzecznika praw pacjenta, wszystko było w porządku. Pacjent podjął najgorszą z możliwych decyzji polegającą na wyjaśnieniu sprawy samemu. Coś, co nie znajduje racjonalnego wytłumaczenia - podkreślił dyrektor.
Jak podał komisarz Piotr Szpiech, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Krakowie, napastnik to 35-letni mieszkaniec powiatu jędrzejowskiego.
Był pobudzony i agresywny
- Do jednego z gabinetów w trakcie trwającej wizyty wtargnął agresywny mężczyzna. Był pobudzony, miał pretensje o coś do lekarza. W pewnym momencie wyjął ostre narzędzie, którym zaatakował lekarza. 35-latek został zatrzymany. Wykonujemy z nim czynności - przekazał policjant.
Dodał, że gdy na miejsce przyjechali policjanci, 35-latek uspokoił się i wykonywał ich polecenia.
Napastnik nie był wcześniej znany policji. Jak zaznaczył komisarz Piotr Szpiech, przyszedł do szpitala sam.
Prokuratorskie śledztwo
Jak podała prokurator Oliwia Bożek-Michalec, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Krakowie, mężczyzna najprawdopodobniej w środę usłyszy prokuratorskie zarzuty.
- W trakcie pracy lekarz przyjmował wcześniej umówioną pacjentkę. Nagle do gabinetu wtargnął nieumówiony pacjent. Zaczął krzyczeć i wymachiwać dokumentacją lekarską. Z jego wypowiedzi wynikało, że był niezadowolony z przeprowadzonego zabiegu ręki. Następnie wyjął nóż i dźgnął nim kilkakrotnie lekarza między innymi w okolice serca - przekazała prokurator.
Mężczyźnie pobrano już krew do badań. Wstępnie wykluczono wpływ alkoholu, ale nie wyklucza się, że był pod wpływem jakichś innych substancji. Na miejscu prowadzone są oględziny, przesłuchani mogą zostać pacjenci, którzy byli wtedy na korytarzu, a także bezpośredni świadek - pacjentka, która przebywała w gabinecie.
Autorka/Autor: mm/PKoz
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24