Prezydent Donald Trump ma podpisać jeszcze we wtorek rozporządzenie łagodzące cła na samochody - przekazał minister handlu Howard Lutnick. Według nowych przepisów z podatku mają zostać zwolnione auta zmontowane w USA i zawierające minimum 85 procent amerykańskich części.
Jak powiedział dziennikarzom minister, nowe przepisy, wprowadzone niecały miesiąc po cłach na importowane samochody, mają zachęcić producentów aut do przeniesienia produkcji oraz łańcucha dostaw części samochodowych do USA.
Dotąd auta produkowane w USA były objęte podatkiem zależnym od tego, w jakiej części składały się z zagranicznych komponentów. Teraz przysługuje im zwolnienie z cła, jeśli będą miały co najmniej 85 proc. amerykańskich części.
Dodatkowo Lutnick ogłosił, że producenci aut otrzymają też 15-proc. zwrot kosztów importowanych części, których ceny wzrosną ze względu na cła. Producenci mają również zostać zwolnieni z płacenia innych ceł, w tym na stal i aluminium oraz 10 proc. ceł na większość innych towarów.
Reakcja na obawy koncernów motoryzacyjnych
Lutnick przyznał, że decyzja zapadła po tym, gdy koncerny motoryzacyjne zgłosiły obawy dotyczące wpływu ceł na ich biznes. Z zapowiedzi ministra wynika, że 25-procentowe cła na części samochodowe wejdą jednak w życie zgodnie z planem 3 maja. Polska jest jednym z największych europejskich eksporterów komponentów i akcesoriów samochodowych do USA.
CZYTAJ TAKŻE: Ciemne chmury nad branżą. Jest zapowiedź Tuska
Trump ma podpisać rozporządzenie podczas wizyty w Michigan upamiętniającej 100. dzień jego drugiej kadencji jako prezydenta. Przywódca wystąpi na wiecu w Warren na przedmieściach Detroit, centrum amerykańskiego przemysłu motoryzacyjnego.
Po wprowadzeniu ceł na samochody koncern Stellantis ogłosił, że tymczasowo zwolni 900 pracowników w swoich zakładach w Warren oraz innych fabrykach w kraju.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/JIM LO SCALZO