"W wielu sprawach cel polityczny stał się dominujący wobec przepisów prawa" - tak dziś mówią prokuratorzy o sposobie pracy prokuratorów Zbigniewa Ziobry. Mówią o celowym umarzaniu śledztw, albo wydłużaniu ich w nieskończoność, jeżeli były niewygodne dla ówczesnej władzy.
- Od 11 lat domagam się sprawiedliwości - twierdzi były wiceszef KNF Wojciech Kwaśniak. Nie mówi na razie o sukcesie, ale to jest pierwszy krok, by wyjaśnić to, jak potraktowała go poprzednia władza. Jego sprawa znalazła się w raporcie ujawniającym nieprawidłowości w działaniu prokuratury kierowanej przez Zbigniewa Ziobrę.
- Ja bym oczekiwał, że ktoś dokona rozliczenia odpowiedzialności osób, które tworzyły ten system, oraz osób, które nie działały zgodnie z przepisami prawa - mówi Wojciech Kwaśniak, były zastępca przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego.
Wojciech Kwaśniak jako wiceszef Komisji Nadzoru Finansowego został brutalnie pobity i cudem uniknął śmierci. - Złamano mi czaszkę, połamano rękę - mówił.
11 lat temu stał na czele grupy badającej nieprawidłowości w działalności SKOK-ów, a pobicie miało być sposobem na uciszenie go. Mimo to władza za rządów PiS oskarżyła Kwaśniaka o niedopełnienie obowiązków.
Proces wciąż toczy się przed sądem, ale nowa prokuratura ma zmienić w tej sprawie taktykę. - Premier, jak i minister Bodnar, obiecali mi rzetelne wyjaśnienie sprawy - mówi Wojciech Kwaśniak.
Celowe umarzanie i wydłużanie w nieskończoność śledztw
Raport przedstawiony we wtorek przez specjalny zespół prokuratorów to już druga część dokumentu, nad którym pracują śledczy z Prokuratury Krajowej. Łącznie na nowo przeanalizowali 600 spraw prowadzonych za poprzedniej władzy.
- W wielu sprawach cel polityczny stał się dominujący wobec przepisów prawa - powiedziała Katarzyna Kwiatkowska z Prokuratury Krajowej. To najpoważniejszy zarzut.
Prokuratorzy mówią o celowym umarzaniu lub wydłużaniu w nieskończoność śledztw niewygodnych dla ówczesnej władzy. Niektóre były inicjowane tylko z powodów politycznych, inne z tych samych powodów ukręcane.
- Były prowadzone w sposób nierzetelny i nieobiektywny - wyjaśniła Katarzyna Kwiatkowska.
Przykładem jest nie tylko sprawa Kwaśniaka, ale też choćby oskarżenie byłego wiceministra zdrowia z Platformy Obywatelskiej, Sławomira Neumanna, o przyjęcie łapówki. Prokuratura Ziobry parła do oskarżenia, ale po latach sąd polityka uniewinnił.
Prokuratura wykorzystywana do osobistych celów
Prokuratura miała być też wykorzystana do osobistych celów - tu mowa jest o sprawie śmierci ojca Zbigniewa Ziobry. W raporcie wraca też śledztwo dotyczące głosowania nad budżetem w Sali Kolumnowej i fałszywych zeznań polityków PiS. Postępowanie w tej sprawie ma zostać wznowione. - Zarekomendowałam zespołowi również podjęcie tego postępowania - poinformowała Katarzyna Kwiatkowska.
- To pokazuje, do jakiej patologii dochodziło w pracy prokuratury, gdy kiedy kierował jej pracami Zbigniew Ziobro - skomentował Krzysztof Kwiatkowski, senator Koalicji Obywatelskiej.
- W tym momencie dywagowanie o jakichś ewentualnych uchybieniach za poprzedniej prokuratury ma charakter tragikomiczny - uważa Marcin Horała, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Niezupełnie, bo raport będzie miał wymierne efekty. Część postępowań ma zostać wznowiona. Będą też wnioski o dyscyplinarki także dla osób kierujących ówczesnych prokuraturą.
- Te krzywdy i te błędy, które ta władza popełniła, trzeba sukcesywnie naprawić, i to zaufanie odbudowywać - skomentowała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, ministra rodziny, pracy i polityki społecznej z Nowej Lewicy.