- Wejście tam było jak otwarcie Sezamu – mówią urzędnicy. W mieszkaniu zmarłej krakowianki znaleziono ponad 100 dzieł sztuki i inne cenne przedmioty. Ponieważ kobieta nie miała spadkobierców, majątek przejęło miasto.
Kobieta zmarła w 2011 roku, postępowanie spadkowe właśnie się zakończyło. - Będziemy weryfikować wartość mieszkania i obrazów. Jeśli wszystkie okażą się autentyczne, to ich wartość może przekroczyć setki tysięcy złotych – powiedział Maciej Grzyb, zastępca dyrektora Wydziału Komunikacji Społecznej w Urzędzie Miasta Krakowa.
Zmarła, której danych urząd nie chce ujawniać, nie pozostawiła po sobie spadkobierców. - W takiej sytuacji, zgodnie z przepisami, do dziedziczenia dochodzi Gmina Miejska Kraków, jako właściwa ze względu na ostatnie zamieszkanie spadkodawcy przed śmiercią – wyjaśniła Justyna Habrajska, dyrektor Biura Przejmowania Mienia i Rewindykacji UMK.
W tym przypadku miasto weszło w posiadanie ponad 50-metrowego mieszkania w Krakowie oraz ponad setki obrazów. Są wśród nich obrazy Jacka Malczewskiego, Wlastimila Hofmana, Jerzego i Wojciecha Kossaków, Jerzego Wróblewskiego czy Seweryna Obsta. Na spadek składa się też kilkanaście sztuk srebrnych naczyń, srebrne sztućce, porcelana, zabytkowe meble i pieniądze.
- Widać, że ta pani pasjonowała się sztuką, kolekcjonowała ją. Wejście do tego mieszkania było jak wejście do Sezamu – mówi Dariusz Nowak, rzecznik prasowy krakowskiego urzędu miasta.
900 spraw
Zgodnie z obowiązującym prawem, kiedy spadkodawca nie pozostawił małżonka, krewnych ani innych osób uprawnionych do spadku, albo też wszystkie z tych osób odrzuciły spadek z uwagi na znaczące długi, często przewyższające ewentualny majątek, spadek dziedziczy gmina ostatniego miejsca zamieszkania zmarłego. Ta – w przeciwieństwie do osób fizycznych – nie może go odrzucić.
Od 2016 r. w urzędzie zarejestrowano ponad 900 spraw spadkowych, w których albo gmina jest wnioskodawcą postępowania albo uczestnikiem postępowania. Mniej niż połowa spraw kończy się postanowieniem spadkowym na rzecz gminy.
Źródło: PAP / TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: krakow.pl