Maciej M., ps. Maślak, był oskarżony między innymi o zlecenie zabójstwa prokuratora. W piątek Sąd Okręgowy w Katowicach umorzył postępowanie w tej sprawie. W uzasadnieniu podano, że oskarżony dobrowolnie odstąpił od realizacji przestępstwa. Prokuratura zapowiedziała odwołanie się od wyroku.
Maciej M. jest uważany za lidera gangu pseudokibiców Ruchu Chorzów - Psycho Fans. Orzeczenie, które ogłoszono w piątek, jest już drugim orzeczeniem sądu okręgowego w tej sprawie. Pierwsze - uniewinniające - zostało uchylone przez Sąd Apelacyjny w Katowicach.
Jak wyjaśniła w piątek przewodnicząca składu orzekającego Joanna Bednarz, sąd był związany wskazaniami SA co do oceny przestępstw zarzucanych oskarżonemu. W konsekwencji, wydając wyrok, sąd przyjął, że było to "usiłowanie sprawstwa polecającego", jednak oskarżony dobrowolnie odstąpił od realizacji usiłowania przestępstwa, dlatego sprawa została umorzona.
Zlecenie na prokuratora
Sąd potwierdził, że "Maślak" w 2014 r. spotkał się z innym członkiem grupy Łukaszem B., ps. Baluś (który później zdecydował się na współpracę z prokuraturą i policją - PAP) i oznajmił, że prokuratora, który tropił Psycho Fans "trzeba zrobić do spodu". Jak wyjaśniła sędzia Bednarz, chodziło po pozbawienie prokuratora życia "w taki sposób, by nie postawiono za to zarzutu zabójstwa, np. w wyniku pobicia ze skutkiem śmiertelnym". Jak dodała, "Maślak" wydał "Balusiowi" polecenie zajęcia się tym.
Sprawa była poruszana jeszcze raz, na innym spotkaniu, tym razem w trzyosobowym gronie - poza "Maślakiem" i "Balusiem" brał w nim udział Łukasz Z. - Oskarżony zlecił "zrobienie do spodu" prokuratora właśnie im. Oni zgodzili się na to – powiedziała przewodnicząca i dodała, że Maciej M. miał informować kompanów o dalszych związanych z tym planach, jednak do tego nie doszło, nie było dalszych poleceń, nie poczyniono żadnych przygotowań, później sprawa umarła śmiercią naturalną. Sąd przyjął, że dobrowolnie zrezygnował z tych planów. Podobnie było w sprawie spalenia akt i włamania się do komputera prokuratora.
- Oskarżony nie powracał już później do tych tematów, nie podjął żadnych konkretnych działań, a miał takie możliwości (...) – zaznaczyła sędzia.
Apelacja
Wyrok jest nieprawomocny. Prokurator Eryk Stasielak powiedział dziennikarzom, że prokuratura na pewno zwróci się o pisemne uzasadnienie orzeczenia i z dużym prawdopodobieństwem złoży apelację.
- Sąd przypisał oskarżonemu sprawstwo, czyli potwierdził, że zlecił zabójstwo prokuratora, zlecił zainfekowanie jego komputera treściami pedofilskimi, jak również zlecił spalenie akt w Sądzie Okręgowym w Gliwicach, jednak z uwagi na pewną szczególną konstrukcję prawną sąd stwierdził, że oskarżony M. nie będzie ponosił za to odpowiedzialności karnej – powiedział oskarżyciel. Przyznał, że sam długo zastanawiał się nad tą sprawą na etapie formułowania zarzutów i kierowania do sądu aktu oskarżenia i doszedł do innych wniosków niż sąd.
Maciej M. nie został doprowadzony na ogłoszenie wyroku, na publikacji nie było też jego obrońcy.
Zarzuty wobec "Maślaka"
Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do sądu pod koniec 2020 r. Najważniejszy zarzut wobec "Maślaka" dotyczy nakłaniania do zabójstwa prokuratora, który prowadził śledztwo przeciwko Psycho Fans. Według oskarżenia, "Maślak" miał planować odebranie życia prokuratorowi w latach 2014-2015, kiedy odpowiadając przed sądem w Gliwicach, obawiał się skazania na wysoką karę.
Zdaniem prokuratury, gdy sąd wypuścił "Maślaka" z aresztu, ten obserwował prokuratora i ustalał dogodne miejsce zamachu na jego życie. Śledczy powołują się m.in. na zeznania dwóch członków gangu Psycho Fans, według których M. miał mówić o "zrobieniu do spodu" prokuratora. Zdaniem prokuratury, członkowie gangu mieli też planować skompromitowanie prokuratora poprzez włamanie się do jego komputera i umieszczenie w nim materiałów pedofilskich.
Trzeci zarzut wobec Macieja M. to nakłanianie do spalenia około 100 tomów akt z postępowania toczącego się w gliwickim sądzie. "Maślak" miał ustalić, gdzie i w jaki sposób są przechowywane obciążające jego gang materiały, którędy są przewożone na salę rozpraw i wyznaczył członka gangu, który ma je spalić; planów nie zrealizowano, bo M. razem z innymi członkami grupy został ponownie zatrzymany – podawała Prokuratura Krajowa.
Uniewinnienie
W maju 2021 r., w pierwszym procesie, Sąd Okręgowy w Katowicach uniewinnił oskarżonego od wszystkich zarzutów. Prokuratura złożyła apelację, w której przekonywała, że w tej sprawie powinien zapaść wyrok skazujący. SA uchylił tamten wyrok i skierował sprawę do ponownego rozpoznania.
Nie jest to jedyny proces "Maślaka". Na początku lutego kilkunastu członków Psycho Fans zostało skazanych prawomocnie w innym procesie - Sąd Apelacyjny w Katowicach utrzymał niemal w całości wyrok, jaki zapadł wobec nich przed gliwickim sądem okręgowym. W tamtej sprawie prokuratura zarzuciła członkom gangu ok. 100 przestępstw, popełnionych głównie w latach 2005-2010 r. - m.in. włamania, kradzieże i rozboje, podczas których sprawcy ukradli 2 mln zł, a także tzw. ustawki, handel narkotykami i pobicia. "Maślak" został skazany na 15 lat więzienia, a inny lider grupy Łukasz L., ps. Lucky - na 14 lat. Tylko wobec jednego z nich (skazanego na dwa lata więzienia) sąd zdecydował o warunkowym zawieszeniu kary - wobec pozostałych osób kary więzienia mają charakter bezwzględny. Sąd wymierzył także skazanym grzywny oraz zobowiązał ich do naprawienia wyrządzonych szkód.
Przed Sądem Okręgowym w Katowicach trwają końcowe wystąpienia oskarżonych w głównym procesie Psycho Fans, toczącym się od 2019 r. Na ławie oskarżonych zasiada w nim prawie 50 osób, którym prokuratura zarzuca m.in. zabójstwo, usiłowanie zabójstwa, porwania, pobicia, udział w tzw. ustawkach, rozboje i kradzieże, czy handel dużymi ilościami narkotyków.
Źródło: PAP