"W głębi serca mamy nadzieję, że działanie to było wynikiem przypadku" – piszą przedstawiciele drogerii Pigment na portalu społecznościowym. Tam też opublikowali nagranie.
Na filmie widać, jak jedna z klientek najpierw płaci za swoje zakupy, a następnie – kiedy ekspedientka prawdopodobnie odwraca się do niej plecami – zabiera z lady puszkę na datki, chowa ją do plecaka i wychodzi ze sklepu.
Datki wróciły
W puszce znajdowały się datki zbierane w ramach akcji Karmimy Psiaki. – "Mając na uwadze charytatywny wymiar akcji, apelujemy do osoby, która jest w posiadaniu puszki o jej zwrot!" – czytamy w czwartkowym wpisie sklepu.
Apel przyniósł skutek, w piątek puszka się odnalazła. – Ta pani ją odniosła. Pracownica drogerii przekazała mi, że wydawała się być zdezorientowana. Sprawiała też wrażenie, że nie mieszka w Polsce – relacjonuje Aneta Dobrowolska, specjalistka ds. marketingu drogerii Pigment.
Komisariat zgłoszenia nie miał
Drogeria tuż po incydencie zapewniła, że sprawa została zgłoszona na policję. Ta jednak nic o sprawie powiedzieć nie może.
- Wszystko wskazuje na to, że komisariat, na terenie którego znajduje się ta drogeria, takiego zgłoszenia nie otrzymał – mówi Michał Kondzior z zespołu prasowego małopolskiej policji.
Kondzior zaznaczył też jednak, że - jeśli sprawa została zgłoszona w innym komisariacie i została zakwalifikowana jako wykroczenie - to mogła jeszcze nie pojawić się w bazie.
– W każdym razie nie prowadzi tego dochodzeniówka – uzupełnia policjant.
Autor: wini / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Facebook / Drogeria Pigment