Oddział Rehabilitacji Dziennej w szpitalu dziecięcym w Krakowie-Prokocimiu najprawdopodobniej zostanie zamknięty do końca lutego. Rodzice pacjentów martwią się, że ich dzieci nie dostaną przez to pomocy, której potrzebują. Placówka uspokaja: miejsca znajdą się na oddziale fizjoterapii.
Informację o zamknięciu oddziału otrzymaliśmy na Kontakt24 od pana Mariusza, ojca jednego z pacjentów. Mężczyzna podkreślił, że na oddziale leczone są dzieci z najpoważniejszymi schorzeniami, w tym onkologicznymi i neurologicznymi.
- Dowiedzieliśmy się z dnia na dzień. To oddział, który zajmuje się najciężej chorymi dziećmi. Najczęściej po zabiegach operacyjnych. Trafiają tu zarówno dzieci onkologiczne, neurologiczne, a także te, które miały kłopoty ortopedyczne. Sytuacja jest dramatyczna, gdyż z końcem lutego wszyscy zostajemy bez rehabilitacji - tłumaczył pan Mariusz.
Według mężczyzny, by dostać się na inny oddział rehabilitacyjny, trzeba czekać pół roku. Według jego informacji na dziennym oddziale leczonych jest kilkaset dzieci.
Przedstawił również swoją sytuację. - Mój syn miał wylew krwi do mózgu w życiu płodowym. Walczymy, tak to dobre słowo, walczymy o niego od 13 lat. Na tym oddziale jednak są rehabilitowane dzieci znacząco w cięższym stanie niż mój syn. Szpital mówi o kwestiach formalno-prawnych, ale zapomina, że ma do czynienia z ciężko chorymi dziećmi - podkreślił.
Ten sam sprzęt, ten sam personel, inny oddział
Zapytaliśmy o tę sprawę Katarzynę Pokorną-Hryniszyn, rzeczniczkę prasową Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie. Potwierdziła, że Oddział Rehabilitacji Dziennej prawdopodobnie zostanie zlikwidowany z końcem lutego, chociaż ostateczna decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła. – Natomiast bardzo chciałabym uspokoić wszystkich pacjentów i ich opiekunów, że nie pozostawimy żadnego z naszych pacjentów bez dalszej opieki. Oczywiście, jeśli rodzic będzie chciał przejść do innego ośrodka to jak najbardziej ma do tego prawo, natomiast my dokładamy wszelkich starań, aby każde dziecko było zaopiekowane przez tych samych rehabilitantów i na tym samym sprzęcie – powiedziała rzeczniczka w rozmowie z tvn24.pl
Taka płynna zmiana ma być możliwa dzięki temu, że – jak tłumaczy Pokorna-Hryniszyn – obecnie dzieci z ORD są rehabilitowane na sprzęcie Zakładu Fizjoterapii. I to tam zostaną przepisane po zamknięciu obecnego oddziału. – Mamy bardzo duży i dobrze działający Zakład Fizjoterapii i w tym budynku odbywała się cała rehabilitacja – przekonuje rzeczniczka.
Jak dodaje, obecnie na ORD jest 34 pacjentów. – Jednak większość z nich rehabilitację kończy jeszcze w lutym, więc pozostaje tam naprawdę niewiele dzieci do zaopiekowania od 1 marca – uzupełnia nasza rozmówczyni. Pytana, czy opiekunowie dzieci leczonych na zamykanym oddziale muszą podejmować jakieś kroki, by ich dziecko dalej było rehabilitowane w prokocimskiej placówce przekazała, że dokładne instrukcje zostaną przekazane przez lekarza podczas wypisu.
Samo zamknięcie oddziału szpital tłumaczy "zmianami personalnymi w tym obszarze".
Źródło: Kontakt 24 / tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Art Service 2/PAP