25 proc. protestów wyborczych, jakie wpłynęły do Sądu Okręgowego w Krakowie, zostało pozostawionych bez dalszego biegu, ponieważ nie spełniały wymogów formalnych - poinformowała w czwartek Grażyna Rokita z biura prasowego sądu.
Jak ustalił sąd, protesty te albo były wniesione przez osobę nieuprawnioną, albo nie spełniały warunków określonych w Kodeksie Wyborczym.
Protesty oddalone
Chodzi głównie o niespełnienie wymogu sformułowania zarzutów popartych dowodami. W ten sposób bez biegu pozostawiono 18 z 69 protestów.
W jednym przypadku protest został wycofany przez skarżącego i postępowanie umorzono. W sześciu przypadkach sąd zwrócił się do skarżących o uzupełnienie braków formalnych, m.in. odpisów skargi, a dziewięć protestów połączono do wspólnego rozpoznania na kilku wokandach.
Głosy trafiły do nie tego kandydata
Krakowski sąd rozpoznał na razie jeden protest wyborczy - oddalając skargę dwójki wyborców, którzy wskazywali, że w komisji obwodowej nr 77 w Krakowie oddali dwa głosy na kandydata PiS do sejmiku małopolskiego, a według protokołu kandydat ten nie uzyskał żadnego głosu.
Sąd po sprawdzeniu wszystkich głosów w tej komisji stwierdził, że w ramach tej samej listy PiS doszło do pomyłki i głosy oddane na jednego kandydata przypisano innemu kandydatowi z tej samej listy. Uznał jednak, że nie miało to znaczenia dla wyników wyborów w tym okręgu i skargę oddalił.
Pozostałe protesty wkrótce trafią na wokandę.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ps / Źródło: PAP i na podstawie prasy