Prokuratura postawi zarzuty 29-latkowi, który na początku lipca brutalnie pobił 69-letniego mężczyznę przed blokiem na ulicy Teligi w Krakowie. Człowiek po kilku minutach zmarł.
Prokuratura zadecydowała, że postawi mężczyźnie zarzuty, na razie nie informuje jednak jakie. - Na razie nie możemy podać, jakie to zarzuty, bo nie przedstawiono ich jeszcze podejrzanemu - tłumaczy Bogusława Marcinkowska z krakowskiej prokuratury.
Nieoficjalnie udało nam się jednak ustalić, że śledztwo prowadzone jest w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Grozi za to do 5 lat więzienia
Brutalne pobicie
Do pobicia doszło 1 lipca. 29-letni mężczyzna kopał w zamknięte drzwi klatki schodowej. Jeden z mieszkańców bloku wyszedł na zewnątrz z psem i pałką. Uderzył nią na 29-latka. Mężczyźni zaczęli się szarpać. Starszy z nich przewrócił się na żywopłot, a młodszy zaczął go bić. Pogotowie, które przyjechało na miejsce stwierdziło już tylko, że 69-latek nie żyje.
Wszystko to widać na nagraniu z osiedlowego monitoringu, który publikuje portal prokocim24.pl.
Prokuratorzy nie uznali nagrania monitoringu osiedlowego za wystarczający dowód, by uznać młodszego mężczyznę za podejrzanego. Początkowo występował w roli świadka. Śledczy tłumaczyli, że muszą ustalić, co było przyczyną śmierci starszego mężczyzny i dlatego czekają na wyniki sekcji zwłok.
Tę decyzję krytykował m.in. były minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski: - Nawet jeśli prokurator, czekając na wyniki sekcji, nie wystąpił o areszt, powinien przynajmniej użyć jakiegoś innego środka zapobiegawczego, np. odebrać 29-latkowi paszport albo wystąpić o dozór policyjny, żeby zapobiec ucieczce z kraju - tłumaczył w rozmowie z "Gazetą Krakowską".
Autor: ał/zp / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: prokocim24.pl