Nawet 3 miliony osób może zjechać do Krakowa na Światowe Dni Młodzieży. To oznacza problem, bo krakowskie Błonia są zbyt małe żeby zmieścić taki tłum. Miasto szuka miejsca, w którym można zorganizować spotkanie młodych z papieżem Franciszkiem: – Wstępnie wytypowano trzy miejsca – mówi bp Damian Muskus.
To, że Światowe Dni Młodzieży odbędą się w 2016 roku w Krakowie papież ogłosił oficjalnie w niedzielę podczas spotkania z młodzieżą w Rio de Janeiro. Na plaży Copacabana słuchało go blisko 3 miliony osób.
Błonia nie wystarczą
Gdyby tyle osób przyjechało do Polski, to krakowskie Błonia, na których z wiernymi spotykał się np. Jan Paweł II, by ich nie pomieściły. Stąd pomysł by najważniejsza, końcowa msza odbyła się gdzieś pod Krakowem.
- Zastanawiamy się, szukamy takiego miejsca – powiedział na antenie TVN24 bp Damian Muskus – biskup pomocniczy krakowski. - Krakowskie Błonia wystarczą być może na te pierwsze spotkania, czyli powitanie Ojca Świętego w Krakowie, następnie na piątkową drogę krzyżową. Natomiast na spotkanie w sobotę, czyli to nocne czuwanie i niedzielną eucharystię potrzeba by było nieco większego placu – stwierdził.
Przedstawiciele Kościoła rozmawiali już na ten temat z władzami województwa. Wstępnie wytypowano trzy miejsca, w których takie spotkanie mogłoby się odbyć. Na razie nikt jeszcze nie chce wskazać, o jakie lokalizacje chodzi. Biskup Muskus tłumaczy, że najpierw trzeba tam przeprowadzić wizje lokalne.
Jak podkreśla biskup, najważniejszym kryterium przy wyborze miejsca głównego spotkania z papieżem jest dobra komunikacja. Dlatego też miejscowość Pobiednik (pojawiająca się nieoficjalnie w komentarzach jako możliwe miejsce spotkań) nie byłaby dobrym rozwiązaniem.
„Tutaj nikt nie będzie odkrywał Ameryki”
Organizacja Dni Młodzieży będzie dla Krakowa sporym wyzwaniem, ale urzędnicy zapewniają, że miasto ma już spore doświadczenie w organizowaniu tego typu wydarzeń. – Mniej więcej wiemy jakie będą nasze zadania – mówi Maria Chylaszek, rzeczniczka Jacka Majchrowskiego - Tutaj nikt nie będzie odkrywał Ameryki. Różnica jest tylko w skali – dodaje.
- Będzie trzeba zorganizować komunikację, wytyczyć parkingi dla przyjezdnych, zmienić organizację ruchu – wymienia. - Będziemy też liczyć na pomoc państwa - przede wszystkim spółek skarbu państwa, takich jak port lotniczy czy koleje – dodaje. Rzeczniczka deklaruje też, że miasto pomoże rozwiązać kwestie noclegów. – Pewnie do dyspozycji będą szkoły, akademiki, pola namiotowe – mówi.
Autor: jś/zp / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Kraków | Tymoteusz Stach