Kraków

Kraków

"Zdecydowano, że trzeba go uciszyć, bo to jedyny sposób, żeby nie ujawnił swojej wiedzy"

- Z ustaleń świadków wynika, że Ziętarę najpierw próbowano przekupić, później próbowano go przestraszyć. W czerwcu 1992 zapadła decyzja, że trzeba go uciszyć - mówił we "Wstajesz i wiesz" Krzysztof Kaźmierczak, współautor książki "Sprawa Ziętary. Zbrodnia i klęska państwa". Jak dowiedziała się TVN24, jest akt oskarżenia ws. zabójstwa poznańskiego dziennikarza śledczego.

Podejrzanej o wyrzucenie niemowlaka grozi dożywocie. "Leczyła się psychiatrycznie"

- To była dobra rodzina. Nikt się tego nie spodziewał - mówią sąsiedzi 26-latki, która w piątek przyznała się do tego, że wyrzuciła swoją 3-miesięczną córkę Hannę przez okno. Dziewczynka nie przeżyła. Kobieta usłyszała zarzut zabójstwa, grozi jej dożywocie. Sąd zdecydował o trzymiesięcznym areszcie. Z udziałem kobiety odbyła się też wizja lokalna. Jak ujawniła prokuratura, kobiecie zdarzało się wcześniej przyduszać córkę. 26-latka leczyła się też psychiatrycznie.

Z liceum do pałacu prezydenckiego. Agata Duda żegna się z uczniami, prezydent - elekt żartuje

W II LO w Krakowie uczyła języka niemieckiego. W sierpniu czeka ją przeprowadzka do pałacu prezydenckiego. Agata Kornhauser-Duda, przyszła pierwsza dama, w piątek pożegnała się ze swoimi uczniami. W szkole towarzyszył jej mąż, prezydent-elekt, który jest absolwentem tej szkoły. Odebrał szablę, którą zwykle dostają najlepsi uczniowie. Sam dał do zrozumienia, że w liceum nie był prymusem.

90 tysięcy w kasetce, 110 w teczce. Cenne znalezisko pracowników gazowni

Podczas wykonywania prac na jednej z posesji w Tyczynie rzeszowscy monterzy natrafili na niecodzienne znalezisko. Na ziemi, tuż pod ich nogami, leżała metalowa kasetka wypełniona pieniędzmi. Jak podają lokalne media, było w niej 90 tys. zł. To nie koniec niespodzianek, kilka metrów dalej leżała teczka ze 110 tysiącami.

W tej kawiarni rządzą koty. "One są tu najważniejsze"

Mruczące, futrzaste i gotowe do adopcji – takie są koty mieszkające w pierwszej kociej kawiarni w Polsce. Będzie można napić się tam kawy, zjeść ciastko, poczytać książkę – to wszystko z kotem na kolanach. "Kociarnia", bo tak nazywa się to wyjątkowe miejsce, wielkie otwarcie zapowiada na piątek.

IPN opracował listę zbrodniarzy z Auschwitz. Jest na niej ponad 8 tysięcy nazwisk

Krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej, który prowadzi śledztwo oświęcimskie, przygotował kompletną listę zbrodniarzy z KL Auschwitz-Birkenau. Liczy ponad 8 tysięcy nazwisk funkcjonariuszy SS, w tym kobiet. – Ta lista jest ważna, pokazuje skalę przedsięwzięcia i liczbę osób zaangażowanych w funkcjonowanie obozu – podkreśla Piotr Setkiewicz, kierownik Centrum Badań Muzeum Państwowego w Auschwitz

Fałszywy ginekolog założył białą poszwę i "badał" pacjentki. "Będziemy spokojnie rodzić"

Wszedł na oddział ginekologiczny w szpitalu, założył białą poszwę i przystąpił do "badania" pacjentek. Jedna z kobiet zauważyła, że w wyglądzie mężczyzny "coś jest nie tak" i wszczęła alarm. Ten, widząc jej reakcję, uciekł ze szpitala. Prokuratura zapowiada, że zostanie powołany biegły, który zbada poczytalność 27-latka. - Charakter sprawy nie pozwala nam ujawniać treści tych wyjaśnień, zostaną one zweryfikowane - zastrzega prokuratura.

Zatrzymana w związku ze śmiercią policjanta zwolniona z aresztu

37-latka, która została zatrzymana po tym, jak w lasku Proszowickim odnaleziono zwłoki policjanta, została zwolniona z aresztu. Jak informuje małopolska prokuratura, stan zdrowia kobiety nie pozwala na jej przesłuchanie. Również wstępne wyniki sekcji zwłok nie pozwalają na postawienie kobiecie zarzutów.

"Groziła wysadzeniem przedszkola". Przesłuchanie? Jak lekarze się zgodzą

51-latka z butlą gazową i pistoletem na kulki wdarła się do przedszkola w Zakopanem i miała grozić jego pracownikom. Teraz kobieta pozostaje pod opieką lekarzy. Dotychczas specjaliści nie wyrazili zgody na jej przesłuchanie. Zbigniew Lis, prokurator rejonowy w Zakopanem zapowiada, że w trakcie śledztwa zostaną powołani biegli, którzy ocenią poczytalność kobiety.

Wpadł przez ślady ptasich odchodów w bagażniku. Odpowie za kradzież jastrzębi

Ze szkoły leśnej w gminie Zagnańsk (woj. świętokrzyskie) zniknęły dwa jastrzębie. 52-latek zapytany przez policjantów o ptaki zapewnił, że chciał je tylko obejrzeć. Zdradziły go jednak ślady ptasich odchodów, które funkcjonariusze znaleźli w bagażniku jego samochodu. Ptaki udało się odnaleźć, niestety jeden z nich już nie żył.

Najpierw pił z kolegą alkohol, później ugodził go nożem

20-latek pił ze swoimi kolegami alkohol. W pewnym momencie niespodziewanie ugodził nożem w brzuch jednego z nich, po czym uciekł. Poszkodowany sam wezwał pomoc, a policjanci zatrzymali napastnika. Ten usłyszał już zarzuty, a prokuratura wnioskuje o umieszczenie go w areszcie.

Pijany, z zakazem prowadzenia pojazdów, przewoził nielegalną broń

Blisko 3 promile alkoholu miał w wydychanym powietrzu mężczyzna kierujący samochodem w miejscowości Brzesko (woj. małopolskie). Zatrzymał go policjant jadący do pracy. Okazało się, ze mężczyzna już 3 razy miał orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów, a w samochodzie przewoził nielegalną broń palną. W chwili zdarzenia przebywał na warunkowym zwolnieniu z więzienia. Zarzuty usłyszy, gdy wytrzeźwieje.

Niedźwiedź Eryk został postrzelony. Ale to nie to doprowadziło do paraliżu

W ciele Eryka, najstarszego niedźwiedzia w Tatrach, znaleziono pocisk z broni myśliwskiej. Kto i dlaczego strzelał do zwierzęcia, na razie nie wiadomo. Na pewno nie była to jednak przyczyna paraliżu Eryka. Sparaliżowane zwierzę zostało odnalezione kilka tygodni temu w Tatrach. Konieczne było jego uśpienie. Podczas sekcji ustalono, że przyczyną paraliżu kończyn było zapalenie kręgosłupa.