W Krakowie doszło do aż trzech zatruć tlenkiem węgla, w wyniku których kilkanaście osób trafiło do szpitali. Lekarzom nie udało się uratować 13-letniej dziewczynki, która zatruła się czadem podczas kąpieli.
Do pierwszej interwencji ratowników z krakowskiego pogotowia doszło w poniedziałek, tuż po godzinie 17 przy ul. Gramatyka. - Czadem zatruło się tam aż 8 osób, w tym pięcioro dzieci w wieku od 3 do 12 lat. Wszyscy trafili do krakowskich szpitali w ogólnym dobrym stanie, z niewielkimi objawami zatrucia tlenkiem węgla – relacjonuje Joanna Sieradzka, rzecznik prasowy Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego.
Kolejna akcja ratowników była znacznie bardziej dramatyczna. - 13-letnia dziewczynka zatruła się czadem podczas kąpieli. Do szpitala przewieziona została w trakcie resuscytacji, ale, niestety, nie udało się jej uratować – informuje Sieradzka.
Ostatnie wezwanie przyszło około godziny 19 z ulicy Gromady Grudziąż. Stamtąd do szpitala trafiły cztery osoby, jak podaje rzecznik pogotowia, wszystkie znajdowały się w dobrym stanie.
Jak się chronić?
Chociaż do sezonu grzewczego jeszcze daleko, ratownicy już teraz przestrzegają przed zatruciem tlenkiem węgla. - Czad nie ma zapachu, nie da się wyczuć jego obecności w pomieszczeniu – podkreśla Sieradzka. Jak dodaje, latem najczęstszym źródłem „cichego zabójcy” są piecyki gazowe w łazienkach.
- Najlepiej brać kąpiel wtedy, gdy w mieszkaniu przebywają inni domownicy, a drzwi do łazienki nie powinny być zamykane od wewnątrz na klucz – tłumaczy rzeczniczka. Sieradzka zaznacza również, że należy dbać o sprawność przewodów kominowych i wentylacji, a w łazienkach najlepiej zainstalować czujniki tlenku węgla.
25.10.2014 | W Polsce jest zbyt mało czujników gazu i czadu. One mogą uratować życie
Autor: wini / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Katowice