Policjanci dostali zgłoszenie o kolizji, jednak kiedy przyjechali na miejsce, okazało się, że sprawca zdarzenia odjechał. Doszło do pościgu, który zakończył się, gdy samochód dostawczy wjechał na tory kolejowe. Kierowca był pod wpływem środków odurzających, a w samochodzie znaleziono narkotyki.
Dyżurny jędrzejowskiej komendy odebrał w piątek zawiadomienie o kolizji na miejskim rynku. Jak przekazał zgłaszający, sprawca uciekł z miejsca zdarzenia. Na miejsce pojechał patrol, który ruszył za opisanym autem. Kierowca renault jednak zignorował sygnały do zatrzymania się.
"W rejonie ulicy Małogoskiej zjechał na drogę techniczną, a następnie podjął próbę przejazdu przez dwutorowy szlak kolejowy, na którym finalnie utknął" – podaje świętokrzyska policja. Ruch pociągów w tym miejscu został wstrzymany do czasu usunięcia pojazdu przez strażaków.
Narkotyki w organizmie i aktówce
Okazało się, że za kierownicą pojazdu siedzi 36-letni mieszkaniec województwa lubelskiego.
"Został poddany badaniu stanu trzeźwości, które wskazało wynik negatywny, jednak test na obecność środków odurzających wskazał metamfetaminę w organizmie mężczyzny. Dodatkowo, w aktówce za siedzeniem pasażera policjanci ujawnili kilka porcji substancji wstępnie zidentyfikowanej jako amfetamina" – czytamy w komunikacie. 36-latek został zatrzymany, odpowie za spowodowanie zdarzenia drogowego, kierowanie samochodem pod wpływem środków odurzających i ich posiadanie, a także niezatrzymanie się do kontroli.
Wobec mężczyzny zastosowano poręczenie majątkowe.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Świętokrzyska policja