Przekręcił kluczyk, ciągnik ruszył. Po chwili 10-latek wpadł pod koła

traktor pole kolo opona shutterstock_590082866
Kielce
Źródło: Google Maps
Koszmarny wypadek w Górnie pod Kielcami. 10-letni chłopiec został przejechany przez ciągnik rolniczy. Chłopiec sam uruchomił pojazd, a następnie zsunął się wprost pod jego koła. Dziecko trafiło do szpitala w ciężkim stanie.

Do wypadku doszło we wtorek przed godziną 18 w Górnie (woj. świętokrzyskie). Na jednym z gospodarstw rolnych 10-letnie dziecko zostało potrącone przez ciągnik rolniczy.

Kluczyk był w stacyjce

Według ustaleń policji chłopiec w chwili wypadku znajdował się pod opieką ojca i ciotki - oboje byli trzeźwi. 10-latek wykorzystał chwilę nieuwagi opiekunów i poszedł do stodoły, gdzie stał zaparkowany ciągnik. W stacyjce pojazdu pozostawiony był kluczyk.

- Chłopiec wspiął się na ciągnik i przekręcił kluczyk, włączając silnik. Pojazd przejechał kilkanaście metrów. W trakcie jazdy chłopiec zsunął się z ciągnika, upadł na podłoże i następnie został potrącony - wyjaśniła w rozmowie z tvn24.pl asp. Małgorzata Perkowska-Kiepas, oficer prasowa kieleckiej policji.

Chłopiec przeszedł operację

Na miejscu lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który przetransportował dziecko do szpitala, gdzie przeszedł operację. Lekarze określili jego stan jako zagrażający życiu. W środę rano funkcjonariusze otrzymali informację, że stan 10-latka jest stabilny.

- Prowadzimy czynności, które pozwolą nam odpowiedzieć na pytanie, czy doszło do zaniedbań, jeśli chodzi o opiekę nad dzieckiem - powiedziała Perkowska-Kiepas. Postępowanie prowadzone jest pod kątem ewentualnego popełnienia przestępstwa z art. 160 Kodeksu karnego, czyli narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez osoby sprawujące opiekę nad poszkodowaną osobą.

- Pamiętajmy, by zwrócić uwagę na bezpieczeństwo dzieci w trakcie letniego wypoczynku. Gospodarstwo rolne to z jednej strony miejsce pracy, a z drugiej to dla dzieci miejsce zabawy. Apelujemy, by uczulić je na niebezpieczeństwa i samemu zwracać uwagę, by bawiły się w sposób bezpieczny - powiedziała rzeczniczka.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: