Właściciel hotelu dla psów poparzony. Gdy wybuchł pożar, rzucił się psom na ratunek. Otwierał boksy, żeby uciekły.
Informację o pożarze hotelu dla zwierząt w Czechowicach-Dziedzicach przy ul. Lipowskiej policjanci i strażacy otrzymali w piątek około godziny 6.30. Z ogniem walczyło dziesięć zastępów straży pożarnej.
Spaliły się boksy, w których przebywały zwierzęta oraz sąsiednia przybudówka. Płomienie zniszczyły także część elewacji i dachu domu, przy którym znajdował się hotel.
W boksach było osiem zwierząt. Gdy wybuchł pożar, właściciel otwierał kraty i próbował ratować psy i sam został poparzony. Trafił do szpitala, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Dwa psy zginęły.
Na miejscu pracują policjanci. Grupa dochodzeniowo-śledcza wraz z policyjnym technikiem kryminalistki oraz biegłym z zakresu pożarnictwa zabezpiecza ślady i gromadzi materiał dowodowy.
Śledczy ustalają okoliczności, w jakich doszło do tego zdarzenia. Dlatego proszą o wszelkie informacje, które mogłyby się przyczynić do wyjaśnienia przyczyn pożaru.
Autor: mag//ec / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja