Sąd Rejonowy w Sosnowcu (woj. śląskie) skazał kobietę i mężczyznę oskarżonych o udzielanie osobom z różnych części Polski lichwiarskich pożyczek na kary więzienia w zawieszeniu. Ponadto zobowiązał ich do naprawienia szkody, która wyniosła kilka milionów złotych i wymierzył grzywny.
O nieprawomocnym wyroku poinformowali w poniedziałek przedstawiciele oskarżającej w tej sprawie Prokuratury Okręgowej w Katowicach.
"Oskarżonej wymierzono karę łączną 1 roku i 7 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na okres próby wynoszący 5 lat oraz grzywnę w wysokości 450 stawek dziennych, ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 50 złotych. Nadto sąd zasądził od oskarżonej obowiązek naprawienia szkody na rzecz pokrzywdzonych w łącznej kwocie 2 287 240 złotych" - poinformowała PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach Marta Zawada-Dybek.
Oskarżonego mężczyznę sąd skazał na 9 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata, grzywnę w wysokości 300 stawek dziennych, ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 50 złotych oraz zasądził obowiązek naprawienia szkody w kwocie ponad 1,1 mln zł.
Początek sprawy w 2020 roku
Akt oskarżenia w tej sprawie Prokuratura Okręgowa w Katowicach skierowała do Sądu Rejonowego w Sosnowcu w czerwcu 2020 r. Oskarżona kobieta odpowiadała za 13 przestępstw popełnionych na szkodę sześciu osób. Mężczyzna oskarżony został o jeden czyn.
Jak ustalono w śledztwie, mieszkanka Gliwic zajmowała się udzielaniem pożyczek osobom z różnych części Polski, które były w trudnej sytuacji finansowej – groziło im postępowanie egzekucyjne lub nawet utrata zaspokojenia podstawowych potrzeb. Gliwiczanka od 2012 do 2015 r. z takimi osobami zawierała umowy pożyczki, które nakładały obowiązek ich spłaty na bardzo niekorzystnych warunkach.
"Zabezpieczeniem spłaty pożyczek były wystawiane przez osoby pożyczające weksle. Spłata pożyczek polegała na konieczności dokonania wykupu kolejnych weksli, we wcześniej określonych terminach. W przypadku niedotrzymania terminu wykupu weksli, pokrzywdzony zobowiązany był do spłaty kwoty odpowiadającej wartości nominalnej wystawionych weksli" - opisywała prok. Zawada-Dybek.
Musiał spłacić ponad 400 tys. zł
Na przykład jeden z pokrzywdzonych, który pożyczył 150 tys. zł, został zobowiązany do zwrotu 240 tys. zł w ciągu roku, jednak opóźnienie w spłacie pożyczki powodowało, że musiał już spłacić kwotę 426 tys. zł. Faktyczne oprocentowanie wynosiło więc w tym przypadku 184 proc. w skali roku.
"W wielu przypadkach pożyczkobiorcy przenosili na oskarżoną własność nieruchomości lub też ustanawiali na nieruchomościach hipoteki, tytułem dalszego zabezpieczenia spłaty zawieranych umów. Brak spłaty pożyczek w terminach spowodował w ostateczności utratę tych nieruchomości" - opisywała rzeczniczka prokuratury.
CZYTAJ TEŻ: Prokuratura: w sposób bezwzględny przejmowali cudzą własność. Akt oskarżenia w sprawie gangu lichwiarzy Na poczet przyszłych kar prokurator dokonał w śledztwie zajęcia mienia o wartości prawie 3,5 mln zł. Równocześnie w tej samej sprawie prokurator, podejmując działania pozakarne, skierował dwa pozwy o ustalenie nieważności umów przenoszących własność nieruchomości na rzecz oskarżonej. Postępowania w tym zakresie są w toku.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock