66-latek wyjaśniał policji, że nie widział ani czerwonego światła sygnalizacji, ani pieszych na pasach. Jak twierdził, "oślepiło go poranne, nisko położone na horyzoncie słońce". Wjechał w dwójkę dzieci. 12-latka ma wstrząśnienie mózgu, 13-latek złamane podudzie i uraz śledziony.
Do potrącenia dzieci w wieku 12 i 13 lat doszło dzisiaj przed ósmą rano w Sosnowcu, na przejściu dla pieszych z sygnalizacją świetlną w okolicy szkoły podstawowej przy ulicy Andersa.
Sprawca, 66-latek za kierownicą renault clio tłumaczył się policji, że "starał się zachować ostrożność, zbliżając się do przejścia dla pieszych". - Jednakże, jak mówił, oślepiło go poranne, nisko położone na horyzoncie słońce - mówi Mariusz Łabędzki z policji w Sosnowcu. Dlatego kierowca miał nie widzieć ani dzieci, ani czerwonego światła.
Przez pasy przechodziła akurat trójka dzieci. Szły do szkoły i miały zielone.
- Były pod opieką rodziców. To bezpieczne przejście, dobrze oznakowane i jest ograniczenie prędkości do 40 na godzinę - powiedziała dziennikarzowi TVN 24 dyrektorka szkoły.
11-latek uniknął potrącenia. Nic mu się nie stało, przebywa pod opieką matki.
12-letnia dziewczynka doznała wstrząśnienia mózgu.
13-latek ma złamane podudzie i uraz śledziony.
Ranne dzieci zostały przetransportowane do Szpitala Pediatrycznego w Sosnowcu.
Kierujący 66-latek był trzeźwy. Policja zatrzymała mu prawo jazdy.
Autor: mag/gp / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Katowice