Prezydenci miast nie chcą syren w rocznicę katastrofy smoleńskiej. Jest komentarz wiceszefa MSWiA

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24/PAP
Prezydenci miast nie chcą syren w rocznicę katastrofy smoleńskiej.
Prezydenci miast nie chcą syren w rocznicę katastrofy smoleńskiej.TVN24
wideo 2/7
Prezydenci miast nie chcą syren w rocznicę katastrofy smoleńskiej.TVN24

W ramach upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej w niedzielę 10 kwietnia we wszystkich województwach mają zawyć syreny alarmowe - poinformowało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Pomysł krytykują liczni samorządowcy, podkreślając, że taki sygnał byłby traumatyczny dla uchodźców z Ukrainy. Prezydenci i burmistrzowie apelują o "ciszę" lub wręcz deklarują, że nie wykonają rządowej decyzji. Wielu z nich podkreśla jednak, że "dostęp do systemu" mają także służby wojewodów i wyraża obawę, że jego uruchomienie może nastąpić bez udziału władz miejskich. Na zapowiedzi samorządowców zareagował wiceszef MSWiA, zarzucając im, że chcą sytuację "wykorzystać politycznie".

Jak poinformował w sobotę szef MSWiA Mariusz Kamiński, dźwięk syren ma się rozlegać w niedzielę 10 kwietnia o godz. 8.41 we wszystkich województwach w całym kraju. - "Pamiętamy o tych, którzy 12 lat temu, chcąc upamiętnić poległych w Katyniu, sami zapłacili najwyższą cenę" - napisał na Twitterze Kamiński. Jak przekazał resort w komunikacie, "zadanie polegające na ostrzeganiu i alarmowaniu ludności jest wykonywane przez każdego szefa obrony cywilnej na administrowanym przez niego terenie. Na szczeblu wojewódzkim jest nim wojewoda, w powiecie starosta, w mieście prezydent lub burmistrz, natomiast w gminie wójt".

Prezydent Katowic nie chce syren, ale wojewoda może je włączyć

Kolejni wojewodowie - czyli przedstawiciele rządu w terenie - informowali w sobotę o wydaniu zarządzeń w tej sprawie. Przedstawiciele władz samorządowych zgłaszają jednak zastrzeżenia lub wprost odmawiają wykonania decyzji MSWiA.

Jako jeden z pierwszych zareagował prezydent Katowic Marcin Krupa, który poinformował w mediach społecznościowych, że w mieście syren nie uruchomi. "Podjąłem decyzję, że w Katowicach nie będziemy jutro rano uruchamiać syren alarmowych. Taki niespodziewany sygnał byłby ogromną traumą dla tysięcy Ukraińców, którzy znaleźli u nas schronienie. Pamiętajmy, że w ostatnich tygodniach ukrywali się oni w swojej ojczyźnie przed bombami najeźdźców w piwnicach i schronach, a sygnał alarmowy za każdym razem przypominał im, że ich zdrowie i życie są realnie zagrożone. Także mieszkańcy Katowic, biorąc pod uwagę rosyjską inwazję, mogliby poczuć lęk i zagrożenie" - napisał.

Do syren alarmowych dostęp mają również służby wojewodów. Jak tłumaczył reporter TVN24 Jerzy Korczyński, zgodnie z procedurami, o zamiarze uruchomienia syren wojewoda musi poinformować samorządy. Władze samorządowe powinny z kolei przekazać informację mieszkańcom 24 godziny przed użyciem sygnałów dźwiękowych. Prezydent Katowic mieszkańców nie poinformował, uważa więc, że sygnały nie powinny rozbrzmieć.

Syreny alarmowe w miastach mogą uruchomić również służby wojewody
Syreny alarmowe w miastach mogą uruchomić również służby wojewody TVN24

Rzeczniczka wojewody śląskiego poinformowała, że wszystkie syreny, które są w dyspozycji wojewody, zawyją w niedzielę o godzinie 8.41.

Zareagował na to prezydent Krupa. – Proszę wszystkich tych, którzy siedzą za biurkami, wyjdźcie zza tych biurek, przejdźcie się po mieście, posłuchajcie ludzi, w szczególności Ukraińców, przyjdźcie na plac zabaw i zobaczcie reakcje dzieci na nadlatujące samoloty, co się dzieje z tymi dziećmi. Wtedy możemy dopiero mówić o racjonalnych decyzjach. Bardziej idiotycznej decyzji nie słyszałem, są inne sposoby upamiętnienia tych wszystkich, którzy zginęli w Smoleńsku - komentował w rozmowie z TVN24 Marcin Krupa.

Prezydenci miast nie chcą syren w rocznicę katastrofy smoleńskiej.
Prezydenci miast nie chcą syren w rocznicę katastrofy smoleńskiej.TVN24

Podobną, co w Katowicach, decyzję podjęli prezydenci innych miast województwa śląskiego - to między innymi Sosnowiec, Bytom, Chorzów, Ruda Śląska, Częstochowa, Gliwice, Tychy i Wojkowice. "W Sosnowcu, w niedzielę, syreny nie będą wyły. To zbyt traumatyczne dla naszych gości z Ukrainy, ale też dla Polaków żyjących w stresie od początku wojny" - napisał prezydent miasta Arkadiusz Chęciński.

Prezydent Warszawy apeluje o ciszę

O ciszę zaapelował w sobotę prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

"Rząd zarządził włączenie syren na rocznicę katastrofy smoleńskiej. W mieście, w którym jest 120 tysięcy straumatyzowanych ukraińskich dzieci, reagujących nerwowo nawet na dźwięk samolotu. Syreny w Warszawie są w gestii wojewody. Apeluję o ciszę!" – napisał.

Apele o wycofanie się ze "skandalicznej decyzji" i zapowiedzi jej niewykonania

Sprzeciw wyraził prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski podczas wspólnej konferencji prasowej z Donaldem Tuskiem. - W całej Polsce wszyscy wojewodowie, według mojej wiedzy, wydali takie polecenia, abyśmy o 8.41, 10 kwietnia włączyli syreny. Ja już wystąpiłem do pana wojewody (kujawsko-pomorskiego - red.), żeby się wycofał z tej decyzji bardzo złej, skandalicznej. I myślę, że nie wykonam tego polecenia, bo słysząc, jaka jest trauma wśród choćby dzieci, które nawet na dzwonek w szkole reagują, chowając się pod ławkami, to wyobrażam sobie, że ci, którzy uciekali od bomb, dla nich syrena to jest śmierć, to jest krew, to jest to, co najgorsze w życiu - wyjaśnił Bruski.

Prezydent Bydgoszczy: wystąpiłem do wojewody, żeby wycofał się z polecenia włączenia syren
Prezydent Bydgoszczy: wystąpiłem do wojewody, żeby wycofał się z polecenia włączenia syrenTVN24

Syren w niedzielę nie planują też władze drugiego z głównych miast województwa kujawsko-pomorskiego, czyli Torunia. "Biorąc pod uwagę, że w naszym mieście przebywają doświadczeni wojną uchodźcy z Ukrainy, podjąłem decyzję o nieuruchamianiu jutro w Toruniu syren alarmowych. Sygnał taki mógłby być traumatycznym przeżyciem dla naszych przyjaciół" - poinformował w mediach społecznościowych prezydent Torunia Michał Zaleski.

Włączeniu sygnałów sprzeciwili się prezydent Łodzi Hanna Zdanowska oraz prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak.

"W Poznaniu przebywa kilkadziesiąt tys. straumatyzowanych uchodźców, w tym dzieci, które nawet na dźwięk samolotu potrafią zareagować strachem i silnym stresem" - napisał Jaśkowiak.

Takie same decyzje podjęli także włodarze innych wielkopolskich miast. Prezydent Gniezna Tomasz Budasz, informując o swojej decyzji podkreślił, że "pamięć osób, które tragicznie zginęły podczas katastry smoleńskiej, można uczcić w inny sposób. W ciszy." "Nie wyobrażam sobie, żeby w naszym mieście, w którym przebywają setki osób, które uciekły przed wojną, uruchamiać syreny. Nie ma na to mojej zgody" – dodał.

Syreny alarmowe nie zabrzmią w niedzielę także w Lesznie. Leszczyński magistrat podał, że "miasto podjęło decyzję w sprawie nie włączania syren alarmowych w dniu jutrzejszym. To zbyt traumatyczne dla uciekających przed wojną w Ukrainie, ale też dla Polaków żyjących w stresie od początku wojny". W komunikacie wskazano także, że "do Leszna dotarło prawie 4000 uchodźców wojennych. Uchodźcy, dzieci w traumie wojennej, korzystają w Lesznie z oferowanej pomocy psychoterapeutycznej. Dla nich wycie syren oznaczałoby niepotrzebną traumę i ogromny stres". "Co roku pamiętamy o Prezydencie Rzeczypospolitej Lechu Kaczyńskim i wszystkich, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej i upamiętnimy ich w inny sposób" – podano.

Decyzję, by nie włączać syren alarmowych podjął także między innymi burmistrz Wągrowca Jarosław Berendt. "W naszym mieście przebywa bardzo wielu obywateli Ukrainy, w tym małych dzieci, jak Basia, którą wczoraj miałem przyjemność poznać. Kolejny stres naszym przyjaciołom z Ukrainy nie jest potrzebny. Uważam, że ofiarom bardziej przyda się modlitwa, a nie wycie syren" – zaznaczył.

Prezydent Konina Piotr Korytkowski poinformował, że w mieście "nie będzie jutro głośnej próby syren". Jak tłumaczył, "dźwięk alarmowy może narazić na niepotrzebny stres uchodźców mieszkających w Koninie i kojarzyć się z bombardowaniami i działaniami wojennymi. Chcemy ich przed tym uchronić, dlatego przetestujemy syreny, ale zrobimy tzw. próbę cichą". "Szanujemy pamięć ofiar katastrofy smoleńskiej. Wierzę, że jest wiele innych sposobów, by godnie uczcić rocznicę tej tragedii" – podkreślił i dodał, że w Koninie obchody rozpoczną się o godz. 8.30 mszą św. w kościele pw. św. Maksymiliana Kolbego.

"Pamiętamy o naszych Przyjaciołach, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej. Ale włączenie syren alarmowych byłoby teraz nieludzkie"

Syren nie zamierza włączać prezydent Sopotu Jacek Karnowski. "Pamiętamy o naszych Przyjaciołach, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej, tak jak pamiętamy o innych tragicznych rocznicach. Ale włączenie syren alarmowych byłoby teraz nieludzkie. Apelujemy do władz państwowych o refleksje i przemyślenie wydawanych obecnie zaleceń" - napisał.

O ciszę zaapelowała też prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. "Gościmy tysiące wojennych uciekinierów, którzy już na dźwięk lecącego samolotu reagują strachem. Dźwięk syren kojarzyć się im będzie tylko z jednym, ostrzeżeniem przed nalotem. Dlatego apeluję o ciszę! W ciszy też można pamiętać" - napisała w mediach społecznościowych.

"Rząd polecił włączyć jutro syreny alarmowe, by upamiętnić ofiary Smoleńska. Nie mamy możliwości wyłączenia ich w Gdyni. Apeluję o rezygnację z tego pomysłu w czasie, gdy w Polsce przebywają setki uchodźców wojennych z Ukrainy, w tym dzieci. O ofiarach katastrofy nie zapominamy" – napisał prezydent Wojciech Szczurek. 

"Gdy w Ukrainie toczy się wojna, nie będziemy straszyć naszych mieszkańców ani gości z Ukrainy"

"Podobnie jak wielu innych samorządowców z kraju podjąłem decyzję o niewłączaniu jutro syren alarmowych w Jeleniej Górze. W naszym mieście przebywa bardzo dużo uchodźców z Ukrainy. Uciekli przed wojną, bombami, rakietami, rosyjską agresją. Przed tym jak zmuszeni byli opuścić swój kraj niemal codziennie towarzyszył im sygnał alarmu lotniczego" – napisał prezydent Jeleniej Góry Jerzy Łużniak. "Ofiary katastrofy smoleńskiej uczcimy bez syren alarmowych" – dodał.

Prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz również poinformował, że nie włączy w niedzielę syren alarmowych. "Włączenie syren w obliczu obecności w naszym kraju i mieście setek tysięcy uchodźców jest też brakiem szacunku wobec ich traumatycznych doświadczeń" - oświadczył.

Do sprzeciwu dołączył Płock. "Pragnę Państwa uspokoić – jutro w Płocku nie usłyszycie o godz. 8.41 wycia syren alarmowych, tak jak nam to polecił wojewoda mazowiecki w piśmie przysłanym w nocy z piątku na sobotę. Teraz, gdy w Ukrainie toczy się wojna, nie będziemy straszyć naszych mieszkańców, ani gości z Ukrainy, którzy w Płocku znaleźli schronienie przed okrucieństwami rosyjskich najeźdźców" - przekazał w sobotę we wpisie na Facebooku prezydent miasta Andrzej Nowakowski.

"Przypomnę, że cisza i zaduma są czasem najlepszym możliwym wyrazem szacunku i pamięci o tych, których z nami już nie ma. I do tego też zachęcam tych, którzy chcą w sposób godny wspominać ofiary katastrofy" – napisał w sobotę prezydent Wrocławia Jacek Sutryk i zaapelował do wojewody dolnośląskiego o wycofanie się z decyzji.

Prezydent Radomia Radosław Witkowski również poinformował, że w niedzielę w mieście nie zawyją syreny. "Radom pamięta o katastrofie smoleńskiej i odda hołd 96 osobom, które zginęły 12 lat temu w tragicznym wypadku lotniczym. Ten dzień powinien być jednak wypełniony ciszą i zadumą. Kiedy za naszą wschodnią granicą każdego dnia wyją syreny alarmujące o niosących śmierć bombardowaniach, pomysł Ministra Kamińskiego, by dźwiękiem syren uczcić również rocznicę katastrofy smoleńskiej, uważam za dalece niewłaściwy. Uruchamianie sygnałów ostrzegawczych może wywołać panikę wśród mieszkańców. A kilku tysiącom Ukraińców (w tym bardzo wielu dzieciom), których gościmy w Radomiu, pogłębić wojenną traumę" - napisał na Facebooku.

Swój głos sprzeciwu dołączył prezydent Przemyśla Wojciech Bakun. "Temat syren w miastach rozgrzał social media. Oczywiście w Przemyślu również nie zawyje żadna syrena! #NieCzasNaSyreny" - napisał.

"Nie chcemy wywoływać paniki"

O niewłączanie syren zaapelowały w mediach społecznościowych władze miejskie Krakowa. "Uważamy, że w mieście, w którym schroniło się 150 tysięcy uchodźców z Ukrainy, którym sygnał syren kojarzy się tylko z bombardowaniami i śmiercią, nie powinien odbywać się tego typu sprawdzający alarm" - czytamy na oficjalnym profilu miasta na Twitterze.

"Szanowni Państwo, rozumiem potrzebę upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej, ale poprosiłem o zmianę formy. System syren alarmowych w Krakowie podlega wojewodzie, jest 71 takich urządzeń. Zaapelowałem o nieuruchamianie jutro syren alarmowych. Miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego nie weźmie udziału w tych ćwiczeniach. W mieście, w którym przebywa 150 tys. uchodźców z Ukrainy tego typu ćwiczenia nie powinny się odbywać" - napisał prezydent Krakowa Jacek Majchrowski w mediach społecznościowych.

Czytaj także: Donald Tusk o syrenach w rocznicę katastrofy smoleńskiej: Uchodźcy z Ukrainy uciekali przed tym dźwiękiem i bombami

W niedzielę, w rocznicę katastrofy smoleńskiej w Opolu nie będą wyły syreny - poinformował w sobotę na swoim profilu społecznościowym prezydent miasta Arkadiusz Wiśniewski. To samo zapowiedział prezydent Gorzowa Wielkopolskiego Jacek Wójcicki. "Istnieje wiele metod uhonorowania ofiar katastrofy smoleńskiej. (...) Nie chcemy wywoływać paniki wśród uchodźców, dla których taki sygnał to zagrożenie życia" – wyjaśnił.

"Uruchomienie syren wzbudziłoby panikę"

Miasto Lublin nie włączy syren alarmowych w rocznicę katastrofy smoleńskiej w niedzielę - przekazała w sobotę rzecznik prasowa prezydenta Lublina Katarzyna Duma. Dodała, że powodem decyzji jest między innymi możliwość wywołania niepotrzebnej paniki i odnowienia traumy u uchodźców z Ukrainy. O podobnej decyzji poinformowały władze Łukowa w województwie lubelskim. Burmistrz miasta Piotr Płudowski podkreślił, że istnieje wiele innych, bardziej odpowiednich sposobów na uczczenie katastrofy smoleńskiej.

"Miasto Białystok nie włączy jutro (w niedzielę) o godz. 8.41 syren alarmowych. Zrobią to na polecenie rządu służby wojewody" - powiedział w sobotnim komunikacie prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski. Władze miasta wyjaśniły, że syreny na ich terenie są w gestii wojewody i nie mają możliwości ich wyłączenia. Truskolaski jednocześnie zaapelował o ciszę. "Uchodźcy z Ukrainy na dźwięk syren musieli się ukrywać. Nie dodawajmy im więcej cierpień… O ofiarach katastrofy pod Smoleńskiem pamiętamy" - podkreślił prezydent Białegostoku. Poinformował też, że informacja o włączeniu syren dotarła do miasta w sobotę rano, a kilka godzin później przyszedł mail z prośbą o poinformowanie uchodźców z Ukrainy. "Zrobimy, co w naszej mocy, by uprzedzić jak największą liczbę z nich" - dodał Truskolaski.

Także władze Szczecina obawiają się, że syreny zostaną uruchomione w niedzielę mimo sprzeciwu samorządu. "W związku z wieloma apelami od mieszkańców, Stowarzyszenia Mi-Gracja oraz Związku Ukraińców w Polsce prezydent Piotr Krzystek podjął decyzję, że miasto nie uruchomi jutro systemu alarmowego. Informujemy jednak, że dostęp do systemu mają także służby Urzędu Wojewódzkiego i jego uruchomienie może nastąpić bez udziału przedstawicieli miasta" – przekazał Łukasz Kolasa, rzecznik prasowy prezydenta.

Na włączenie syren alarmowych nie zgodził się Rzeszów. - Prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek zadecydował, że my jutro nie uruchomimy syren. Z kilku względów, po pierwsze dlatego, że my mieszkamy blisko granicy, u nas i tak codziennie nad głowami słyszymy latające samoloty wojskowe i to jest bardzo stresujące dla mieszkańców. W tym momencie uruchomienie syren byłoby, myślę, mocno wzbudzające panikę. Dodatkowo mamy około 100 tysięcy uchodźców, którzy są straumatyzowani wojną i myślę, że dla nich byłoby to przerażające - mówiła TVN24 Marzena Kłeczek-Krawiec, rzeczniczka prezydenta Rzeszowa.

Na włączenie syren alarmowych nie zgodził się również Rzeszów
Na włączenie syren alarmowych nie zgodził się również RzeszówTVN24

Rzeczniczka dodała, że w mieście mają 50 syren, które są jednak połączone z wojewódzkim systemem zarządzania kryzysowego i mogą zostać w taki sposób uruchomione.

Na włączenie syren nie zgadza się burmistrz Ustrzyk Dolnych Bartosz Romowicz. W obawie o to, że ktoś uruchomi system zdalnie, postanowił wyłączyć w niedzielę na trzy minuty zasilanie syreny w urzędzie miejskim.

Stanowisko organizacji samorządowej

Apel w sprawie syren wystosował Ruch Samorządowy "Tak! Dla Polski". "W pełni szanując potrzebę godnego uczczenia kolejnej rocznicy katastrofy w Smoleńsku oraz wraz z rodzinami ofiar oraz wszystkimi obywatelkami i obywatelami Polski ponownie przeżywając tę tragedię, uważamy, że istnieje wiele sposobów na godne upamiętnienie ofiar i wyrażenie szacunku".

"W sytuacji kiedy na terenie Polski przebywa około ponad 2 miliony osób z terenów Ukrainy ogarniętych wojną, po ogromnym wysiłku Polek i Polaków od kilku tygodni starających się zapewnić im schronienie oraz komfort fizyczny i psychiczny, ogólnopolskie uruchomienie syren oznaczających dla uchodźców naloty bombowe uważamy, za skrajnie nieodpowiedni sposób upamiętnienia tragedii smoleńskiej. To działanie niszczące pracę mieszkańców wspólnot lokalnych na rzecz naszych gości oraz destrukcyjne dla pracy rzeszy psychologów i terapeutów od tygodni pracujących w celu zmniejszenia traum wojennych dzieci i dorosłych, przebywających na terenie Rzeczpospolitej Polskiej" - napisali samorządowcy.

Organizacja powstała 31 sierpnia 2020 r. w Gdańsku, w 40. rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych. Zrzesza samorządowców z wielu miast i województw, na jego czele stoi prezydent Sopotu Jacek Karnowski.

Decyzję o włączeniu syren alarmowych w 12. rocznicę katastrofy smoleńskiej komentują politycy

Wiceszef MSWiA o "politycznej demonstracji"

Wiceszef MSWiA Błażej Poboży w rozmowie z PAP skomentował zapowiedzi samorządowców, że nie włączą miejskich syren alarmowych w niedzielę. W swoim komentarzu odniósł się jednak tylko do - jak to ujął - prezydentów dużych miast, rządzonych przez PO.

- Z ubolewaniem muszę stwierdzić, że tę sytuację grupa prezydentów dużych miast, rządzonych przez Platformę Obywatelską, czyli prezydent Zdanowską, Dulkiewicz, prezydenta Jaśkowiaka czy Fijołka, skupiona wokół Rafała Trzaskowskiego, postanowiła wykorzystać do politycznej demonstracji. Można skrytykować ten pomysł, którym jest decyzja ministerstwa o uruchomieniu syren, ale zapowiedzieć niewykonanie decyzji wojewody i de facto współuczestniczyć w bojkocie upamiętnienia - bo tak to będzie odebrane - to działanie całkowicie niezrozumiałe - uznał Poboży.

- Mam wrażenie, że tę tragiczną sytuację, tragiczną rocznicę, grupa prezydentów skupionych wokół prezydenta Trzaskowskiego chce po prostu wykorzystać politycznie. Trudno to inaczej interpretować - dodał.

Rocznica katastrofy smoleńskiej

10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku, w katastrofie samolotu Tu-154M, zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka, oraz ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.

Jak poinformowało biuro prasowe MSWiA, dźwięk uruchomionych w rocznicę tej tragedii syren będzie ciągły. "Mieszkańcy nie powinni podejmować żadnych czynności. Informacja o uruchomieniu syren została przekazana mieszkańcom z 24-godzinnym wyprzedzeniem, również za pośrednictwem Regionalnego Systemu Ostrzegania (RSO)."

OGLĄDAJ TELEWIZJĘ NA ŻYWO W TVN24 GO >>>

MSWiA poinformowało również, że przebywający na terenie Polski Ukraińcy otrzymają wcześniej alert RCB. "Do osób posiadających ukraińskie karty SIM logujących się do polskich sieci komórkowych przesłany zostanie Alert RCB z informacją o uruchomieniu jutro syren w hołdzie Ofiarom Katastrofy Smoleńskiej" - poinformowało na Twitterze MSWiA. "SMS zostanie wysłany w języku ukraińskim" - dodano.

Wiceszef MSWiA Błażej Poboży przekonywał, że uruchomienie syren alarmowych w rocznicę katastrofy smoleńskiej jest szczególnym wyrazem upamiętnienia i oddania hołdu ofiarom tej katastrofy. - Zaledwie kilka razy w roku sięgamy po takie narzędzie, w szczególności przy tych wydarzeniach, które są niezwykle istotne dla naszego kraju - oświadczył. - Mieliśmy świadomość, że z uwagi na to, że w Polsce przebywa bardzo wielu uchodźców wojennych, mogliby oni odczytać sygnał uruchomionych syren w sposób niezgodny z naszą intencją - przyznał. Dlatego - jak przekonywał - "całą akcję poprzedzono szeroką informacją".

Ocenił, że zainteresowanie mediów jest tak duże, iż trudno mu uwierzyć, by ktokolwiek jutro, kiedy o 8.41 zawyją syreny, miał wątpliwości, dlaczego tak się dzieje.

Dwie sytuacje, dwie różne decyzje

25 lutego, dzień po tym, jak Rosja zaatakowała Ukrainę, wiceminister sprawiedliwości Michał Woś (Solidarna Polska) pisał na Twitterze, że "w czasie wojny na Ukrainie sygnały alarmowe muszą służyć jednemu celowi, nie mogą dezorientować społeczeństwa". Zabrał wówczas głos w związku z uroczystościami upamiętniającymi śmierć funkcjonariuszki Służby Więziennej i zadeklarował, że "nie będą w użyciu syreny alarmowe".

twitter.com/MWosPL

Autorka/Autor:MAK//rzw

Źródło: TVN24/PAP

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Czterech nastolatków zostało rannych, w tym dwóch poważnie, w ataku z użyciem między innymi siekiery na pokładzie kolejki podmiejskiej - poinformowała paryska policja. Zarówno cztery ranne osoby, jak i zatrzymany niedługo później jeden z napastników, są w wieku 16-17 lat.

Atak w kolejce podmiejskiej z użyciem siekiery, kija i miecza, rannych czterech nastolatków

Atak w kolejce podmiejskiej z użyciem siekiery, kija i miecza, rannych czterech nastolatków

Źródło:
Guardian, BFMTV, Tribune de Geneve

Amerykański aktor James Van Der Beek poinformował, że zdiagnozowano u niego raka jelita grubego. Dodał, że ma powody do "optymizmu" i "czuje się dobrze".

Gwiazdor "Jeziora marzeń" poinformował o swojej chorobie

Gwiazdor "Jeziora marzeń" poinformował o swojej chorobie

Źródło:
BBC, tvn24.pl

Czy kładąc się spać w powyborczą noc, Amerykanie będą znać nazwisko swojego kolejnego prezydenta? Historia pokazuje, że jest to możliwe - tak było np. z wyborem Baracka Obamy w 2012 roku. Dużo bardziej prawdopodobne jest jednak, że na wynik będziemy musieli zaczekać. Wiele godzin, a może nawet dni. Do kiedy?

Kiedy poznamy wyniki wyborów w USA?

Kiedy poznamy wyniki wyborów w USA?

Źródło:
BBC, CNN, NBC, tvn24.pl

Pod względem kulturowym i politycznym to bardziej znaczące nawet od poparcia Beyonce i Taylor Swift dla Kamali Harris. To było na innym poziomie - tak wpływowy portal Politico komentuje poparcie udzielone kandydatce demokratów przez portorykańskiego rapera znanego jako Bad Bunny. Portal zwrócił uwagę, że gwiazdor nie ograniczył się tylko do udzielenia poparcia, ale zaangażował się z własnym przekazem w "kluczowym momencie wyścigu" prezydenckiego.

Politico: jego poparcie dla Kamali Harris ważniejsze niż Beyonce i Taylor Swift

Politico: jego poparcie dla Kamali Harris ważniejsze niż Beyonce i Taylor Swift

Źródło:
Politico, tvn24.pl

Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej, opublikował w mediach społecznościowych krótkie nagranie, w którym promuje wydarzenie, które ma się odbyć 20 listopada w Gdańsku. Rzecznik IPN nie chciał zdradzić, o co chodzi. Powiedział jedynie, że w poniedziałek wieczorem "wszystkie znaki zapytania zostaną rozwiane". Nazwisko Nawrockiego pojawia się na liście potencjalnych kandydatów PiS na prezydenta.

Tajemnicze nagranie prezesa IPN. "Wszystkie znaki zapytania zostaną rozwiane"

Tajemnicze nagranie prezesa IPN. "Wszystkie znaki zapytania zostaną rozwiane"

Źródło:
tvn24.pl

Twórca marki Red is Bad Paweł S. w poniedziałek został doprowadzony do prokuratury w Katowicach, gdzie przeprowadzono z nim czynności. Zakończyły się one około godziny 15. Niedługo później rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak poinformował, że skierowano do sądu wniosek o utrzymanie tymczasowego aresztowania wobec Pawła S.

Nowy wniosek prokuratury w sprawie Pawła S.

Nowy wniosek prokuratury w sprawie Pawła S.

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Ulewy nawiedziły w poniedziałek hiszpańską Katalonię. Gwałtowna aura spowodowała, że odwołano 70 połączeń lotniczych. W Barcelonie, gdzie przez pewien czas obowiązywały alarmy najwyższego, czerwonego stopnia, częściowo zalane zostało lotnisko.

Zwały ziemi i błota na autostradach, był czerwony alert

Zwały ziemi i błota na autostradach, był czerwony alert

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, TVE, El Pais, tvnmeteo.pl, PAP

Andriej Tkaczenko, jeden z najbliższych współpracowników nieżyjącego już szefa najemniczej formacji Grupa Wagnera Jewgienija Prigożyna, utonął w jeziorze w Karelii - poinformowały rosyjskie media. Według niezależnego kanału na Telegramie, WCzK-OGPU, Tkaczenko wykonywał dla Prigożyna "specjalne zadania na całym świecie".

"Wykonywał dla Prigożyna specjalne zadania". Utonął w jeziorze

"Wykonywał dla Prigożyna specjalne zadania". Utonął w jeziorze

Źródło:
Daily Karelia, "Nowaja Gazieta. Jewropa", PAP

Prokuratura poinformowała, że śledztwo w sprawie zabójstwa Jolanty Brzeskiej zostało umorzone. Powodem jest "brak danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia czynu zabronionego".

Śledztwo w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej umorzone

Śledztwo w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej umorzone

Źródło:
tvn24.pl

Autobus linii 317 blokował ulicę Wiertniczą na wysokości pętli. Przyczyną był błąd kierowcy. Były utrudnienia.

Autobus stanął w poprzek ulicy, kilka kilometrów korka

Autobus stanął w poprzek ulicy, kilka kilometrów korka

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W oddali widziałem już zbliżającą się wodę. W ostatnim momencie przejechałem samochodem przez most. Widziałem ludzi i samochody niesione przez nurt - opowiadał w rozmowie z redakcją Kontaku24 pan Lech, który mieszka w hiszpańskiej Walencji. Trwa sprzątanie po katastrofalnych powodziach, które niecały tydzień temu nawiedziły południowo-wschodnią część kraju. Liczba ofiar śmiertelnych przekracza 200, zaginionych jest ponad tysiąc.

"Przejechałem przez most, który zawalił się dwie minuty później"

"Przejechałem przez most, który zawalił się dwie minuty później"

Źródło:
Kontakt24, Reuters, PAP, tvnmeteo.pl

Z kolejnych miejscowościach dochodzą zgłoszenia o niebezpiecznych przedmiotach znalezionych w słodyczach zebranych przez dzieci w trakcie Halloween. 11-latek z Bogatyni (Dolny Śląsk) otrzymał cukierki z igłami krawieckimi, a cukierek z gwoździem - dziewczynki z dolnośląskich Kobierzyc. Wcześniej odnotowano przypadki w województwach: zachodniopomorskim, pomorskim, kujawsko-pomorskim, lubuskim i śląskim.

Cukierki ze szpilkami i gwoździami. Są zgłoszenia z kolejnych miejsc w Polsce. Apel policji

Cukierki ze szpilkami i gwoździami. Są zgłoszenia z kolejnych miejsc w Polsce. Apel policji

Źródło:
tvn24.pl

Jak dotąd to demokraci chętniej korzystali z możliwości wczesnego głosowania, jednak w 2024 roku korzystają z niego tłumnie również wyborcy republikańscy. Analizujący dane naukowcy zastanawiają się, co oznacza to dla wyborów prezydenta USA. I jeden wniosek jest oczywisty.

Ponad 78 milionów wyborców już oddało swój głos. Analitycy wiedzą, co to oznacza dla wyborów

Ponad 78 milionów wyborców już oddało swój głos. Analitycy wiedzą, co to oznacza dla wyborów

Źródło:
NYT, Forbes, ABC News, Bipartisal Policy Center

Jolanta i Natalia Romiszewski to matka i córka, mieszkają w Pensylwanii. W nadchodzących wyborach prezydenckich Jolanta popiera kandydata republikanów Donalda Trumpa, a Natalia - demokratkę Kamalę Harris. Czy przedwyborcza polaryzacja odbija się na ich relacjach? O tym rozmawiała z nimi dziennikarka "Faktów" TVN Katarzyna Kolenda-Zaleska.

Matka głosuje na Trumpa, córka na Harris. "Jest mi smutno"

Matka głosuje na Trumpa, córka na Harris. "Jest mi smutno"

Źródło:
tvn24

Amerykański system wyborczy sprawia, że w stanach kluczowych (wahających się) rozstrzyga się przyszłość całego kraju. Jak wyglądają ostatnie sondaże i średnia sondażowa w Pensylwanii, Karolinie Północnej, Georgii, Michigan, Arizonie, Wisconsin i Nevadzie?

Kto prowadzi w stanach kluczowych? Co mówi nam średnia sondaży

Kto prowadzi w stanach kluczowych? Co mówi nam średnia sondaży

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Równolegle z kampanią kandydatów na prezydenta Stanów Zjednoczonych trwa ostra walka dezinformacyjna w sieci, której głównym celem już teraz jest podważenie wyniku głosowania. Stąd w mediach społecznościowych pojawią się przekazy o tym, że "maszyny do głosowania odmówiły wybrania Donalda Trumpa" czy "jeden pan głosował 29 razy". Pokazujemy, dlaczego są nieprawdziwe.

"Głosował 29 razy", "głosowałem w dwóch miejscach". Dezinformacja przed wyborami

"Głosował 29 razy", "głosowałem w dwóch miejscach". Dezinformacja przed wyborami

Źródło:
Konkret24

Stacja TVN24 w październiku była najchętniej oglądanym kanałem informacyjnym w kraju z 5,83 procent udziału w widowni w grupie ogólnej (widzowie powyżej 4. roku życia) - wynika z danych Nielsen TV Audience Measurement. "Fakty" TVN były najchętniej wybieranym serwisem informacyjnym, a portal tvn24.pl najczęściej czytanym serwisem internetowym stacji telewizyjnej.

Świetne wyniki TVN24, tvn24.pl i "Faktów" TVN. Dziękujemy!

Świetne wyniki TVN24, tvn24.pl i "Faktów" TVN. Dziękujemy!

Źródło:
tvn24.pl

Tragiczny wypadek w Słupsku (województwo pomorskie). W nocy z soboty na niedzielę 20-letni kierowca stracił panowanie nad pojazdem i wjechał w sześć osób, które szły chodnikiem. Zginął 24-letni mężczyzna, pięć osób trafiło do szpitala. W poniedziałek mężczyzna usłyszał zarzuty. Badanie wykazało, że znajdował się pod wpływem środków odurzających.

Wjechał w sześć osób na chodniku, jedna z nich nie żyje. Może trafić do więzienia nawet na 20 lat

Wjechał w sześć osób na chodniku, jedna z nich nie żyje. Może trafić do więzienia nawet na 20 lat

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, pap

Policjanci ze Szczytna (woj. warmińsko-mazurskie) zatrzymali 27-latka, który może mieć związek z brutalnym pobiciem księdza. 72-letni proboszcz parafii został zaatakowany na plebanii, służby o napadzie poinformowała gosposia. Stan duchownego jest ciężki.

Brutalne pobicie księdza. Zatrzymano 27-latka

Brutalne pobicie księdza. Zatrzymano 27-latka

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, TVN24

Kardynał Kazimierz Nycz nie jest już arcybiskupem metropolitą warszawskim. Papież Franciszek mianował na to stanowisko dotychczasowego metropolitę katowickiego Adriana Józefa Galbasa.

Papież przyjął rezygnację kardynała Nycza

Papież przyjął rezygnację kardynała Nycza

Źródło:
tvnwarszawa.pl. episkopat.pl, archidiecezjakatowicka.pl

Samochód osobowy, którym podróżowało pięć osób, wjechał w niedzielę pod pociąg na niestrzeżonym przejeździe kolejowym we wsi Karwica Mazurska (województwo warmińsko-mazurskie). Wszyscy podróżujący autem zginęli na miejscu. Jak poinformowały służby wojewody warmińsko-mazurskiego, ofiary to trzy osoby dorosłe i dwoje dzieci w wieku 6 i 3 lat.

Tragedia na przejeździe kolejowym. Zginęło pięć osób, w tym dwoje dzieci

Tragedia na przejeździe kolejowym. Zginęło pięć osób, w tym dwoje dzieci

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, PAP

80-letnia mieszkanka Konstancina-Jeziorny podczas zakupów straciła portfel. Dzięki nagraniom kamer monitoringu udało się zatrzymać podejrzaną. Jak podała policja, 60-latka była notowana za kradzieże.

80-latka okradziona w sklepie. Kradzież portfela nagrał monitoring

80-latka okradziona w sklepie. Kradzież portfela nagrał monitoring

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Podczas sobotniego losowania padła szóstka w Lotto. Jak przekazał Totalizator Sportowy, kupon został wysłany w Ostródzie (województwo warmińsko-mazurskie).

Szóstka w Lotto. Podano, gdzie padła

Szóstka w Lotto. Podano, gdzie padła

Źródło:
tvn24.pl

W Teheranie zatrzymana została studentka, która w samej bieliźnie spacerowała przed budynkiem uniwersytetu. Rzecznik uczelni przekonuje, że powodem jej zachowania były problemy emocjonalne, jednak wielu internautów i organizacji broniących praw człowieka uważa, że był to samotny protest przeciwko panującym w Iranie restrykcyjnym nakazom dotyczącym ubioru. O uwolnienie kobiety apeluje Amnesty International.

Studentka rozebrała się przed uczelnią. Została zatrzymana

Studentka rozebrała się przed uczelnią. Została zatrzymana

Źródło:
CNN, tvn24.pl

- Pierwsi wojskowi KRLD (Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej) znaleźli się pod ostrzałem w obwodzie kurskim - napisał na Telegramie przedstawiciel władz w Kijowie, Andrij Kowałenko. Wołodymyr Zełenski wezwał zachodnich sojuszników, aby przestali "obserwować" i podjęli działania.

Pierwsi żołnierze Kim Dzong Una "znaleźli się pod ostrzałem"

Pierwsi żołnierze Kim Dzong Una "znaleźli się pod ostrzałem"

Źródło:
PAP
Diagnoza, recepta i lekarstwo. Doktor Trump chce drugiej operacji

Diagnoza, recepta i lekarstwo. Doktor Trump chce drugiej operacji

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Nawet po oficjalnym zakończeniu wczesnego głosowania w stanie Ohio wyborcy wciąż stali w długich kolejkach do oddania głosu. - Ludziom, którzy nadal tu stoją, zależy - powiedziała dziennikarzom jedna z mieszkanek Columbus.

Czekali nawet po zamknięciu lokali wyborczych. "Po prostu to dokończę"

Czekali nawet po zamknięciu lokali wyborczych. "Po prostu to dokończę"

Źródło:
Reuters, PAP

Przez całą noc z 5 na 6 listopada oraz następnego dnia dziennikarze TVN i TVN24 będą na bieżąco relacjonować wydarzenia związane z wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych. We wtorek o godzinie 23:00 w TVN24 rusza program "Czas decyzji. Ameryka wybiera".

"Czas decyzji. Ameryka wybiera". Wydanie specjalne w TVN24

"Czas decyzji. Ameryka wybiera". Wydanie specjalne w TVN24

Źródło:
tvn24.pl

Ivanka Trump, najstarsza córka Donalda Trumpa i jego była doradczyni, w przeszłości była jedną z najważniejszych osób w otoczeniu byłego prezydenta. W obecną kampanię jednak w ogóle się nie zaangażowała, stając się - jak pisze "New York Times" - "milczącą obserwatorką". Dlaczego?

"Milcząca obserwatorka" Ivanka. Co się stało z najstarszą córką Trumpa?

"Milcząca obserwatorka" Ivanka. Co się stało z najstarszą córką Trumpa?

Źródło:
New York Times

"Co za cringe z tą koszulką", "rozumiem, że to fejk?", "udziela wsparcia Trumpowi?" - zastanawiali się internauci, komentując hasło na koszulce prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Nie wszyscy wierzą, że zdjęcie jest prawdziwe i prezydent Ukrainy wystąpił w takim T-shircie. Wyjaśniamy, jaki mógł być sens tego przekazu.

Zełenski z hasłem o "małej Rosji". Wyjaśniamy

Zełenski z hasłem o "małej Rosji". Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Wynik wyborów w Stanach Zjednoczonych będzie miał wpływ nie tylko na gospodarkę USA, ale również będzie wiązał się z konsekwencjami dla rynków całego świata - zwracają uwagę analitycy Credit Agricole.

Wynik "będzie wiązał się z globalnymi konsekwencjami". Cztery scenariusze

Wynik "będzie wiązał się z globalnymi konsekwencjami". Cztery scenariusze

Źródło:
tvn24.pl

Tomasz Jakubiak, juror popularnego programu kulinarnego "MasterChef", opowiedział w "Dzień dobry TVN" o swoim życiu z nowotworem. - To było strasznie trudne, że nie mogę zaprowadzić dziecka do przedszkola, nie mogę pójść na spacer, nie mogę pójść z kumplami na kawę - przyznał. Według jego żony Anastazji, życie jest teraz "zupełnie inne". - On na zewnątrz jest bardzo silny i wszystkim chce pokazać, że walczy - mówiła. Dodała, że mimo wszystko pojawia się "kruchość, lęk, strach".

"Już było tak, że nie byłem w stanie dojść z łazienki do sypialni". Tomasz Jakubiak o chorobie

"Już było tak, że nie byłem w stanie dojść z łazienki do sypialni". Tomasz Jakubiak o chorobie

Źródło:
Dzień Dobry TVN