Ok. godziny 2 w nocy doszło w Kopalni Węgla Kamiennego "Mysłowice-Wesoła" do podziemnego pożaru na jednej ze ścian wydobywczych. Z rejonu wycofano 21 górników. Nikomu nic się nie stało.
Do pożaru doszło w rejonie ściany 301, na poziomie 465 m.
"Nie występowało bezpośrednie zagrożenie ich życia"
- Żadnemu z górników nic się nie stało, nie występowało bezpośrednie zagrożenie ich życia lub zdrowia. Wycofanie pracowników z rejonu przeprowadzono zgodnie z wymogami procedury przewidzianej dla takich sytuacji. Nie wystąpiła potrzeba użycia aparatów ucieczkowych - informuje Wojciech Jaros, rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego.
To tzw. pożar endogeniczny. - Węgiel w zetknięciu z tlenem ma tendencję do samozapłonu. Od jakiegoś czasu w zrobach ściany wydobywczej narastało stężenie tlenku węgla i temperatura ściany. Zgodnie z procedurą wycofano załogę i rozpoczęto działania, mające na celu usuwanie skutków tego zdarzenia - powiedział Jaros.
Gaszenie takich pożarów trwa nawet wiele miesięcy
Jednym ze standardowych działań jest odizolowanie takiej ściany od pozostałej części kopalni tamami oraz wtłaczanie tzw. gazów inertnych, czyli obojętnych, które, wypierając tlen, przyspieszają wygaśnięcie pożaru. O stężeniu tlenku węgla informują na bieżąco czujniki.
Pożary endogeniczne są dość regularnym zjawiskiem w górnictwie. Ich gaszenie może potrwać nawet wiele miesięcy.
Kopalnia "Mysłowice-Wesoła" należy do Katowickiego Holdingu Węglowego.
Do pożaru doszło w KWK "Mysłowice-Wesoła":
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: mi/i / Źródło: TVN24 Katowice, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Archiwum