Tragiczny wypadek na trasie S1. 47-latka z niewyjaśnionych przyczyn zjechała na przeciwległy pas ruchu i zderzyła się czołowo z ciężarówką. Zmarła w szpitalu. Ten prosty odcinek drogi nazywany jest przez kierowców "drogą śmierci".
Policjanci wyjaśniają okoliczności tragicznego wypadku, do którego doszło w sobotę około 14.30 na trasie S1 na wysokości miejscowości Mierzęcice w powiecie będzińskim w województwie śląskim.
Jak ustalili, 47-letnia mieszkanka Tomaszowa Mazowieckiego za kierownicą mitsubishi carisma, zmierzając w kierunku Siewierza, zjechała na przeciwległy pas ruchu i zderzyła się czołowo z nadjeżdżającym z przeciwnego kierunku samochodem ciężarowym. Po przewiezieniu do szpitala, w następstwie doznanych obrażeń, zmarła.
Dlaczego znalazła się na nie swoim pasie? - Odpowiedź dadzą wyniki sekcji zwłok i oględziny biegłych. Może kobieta zasłabła. Mogła też stracić panowanie nad kierownicą, o tej porze nawierzchnia była już śliska - mówi Paweł Łotocki, rzecznik policji w Będzinie.
Ciężarówka stanęła w poprzek drogi, a jej kabina przewróciła się na bok. Kierowcy, 54-letniemu obywatelowi Ukrainy, nic się nie stało. Był trzeźwy. - Samochód osobowy nie miał przodu. Wykonując na miejscu zdjęcia, nie widziałem silnika w pobliżu tego auta - dodaje Łotocki.
Utrudnienia po wypadku trwały do późnych godzin wieczornych.
Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja