Dwie 14-latki wybiegły na przystanku z autobusu i w domu poskarżyły się ojcu jednej z nich, że były zaczepiane przez dwóch starszych od nich pasażerów. Ojciec zawiadomił policję, że były wulgarnie wyzywane i grożono im gwałtem. Dwaj mężczyźni, wcześniej wielokrotnie karani, tego samego dnia zostali zatrzymani.
Do zdarzenia doszło 7 marca w Knurowie pod Gliwicami. "W jadącym przez Knurów pełnym pasażerów autobusie, dwaj chuligani zaczepili dwie nastolatki. Nie tylko wulgarnie się odzywali, ale także jedną z nich zaczęli dotykać. Spotkawszy się z naturalną w tej sytuacji obroną młodych osób, sprawcy grozili im zgwałceniem oraz uszkodzeniem ciała" - opisuje policja w Gliwicach.
Wybiegły z autobusu na przystanku
"Niestety, zachowanie agresorów nie spotkało się z reakcją pozostałych pasażerów" - czytamy w policyjnym komunikacie.
- Autobus był pełen, bo to była godzina 13.30. Jedna pasażerka, starsza pani, poradziła nastolatkom, żeby przesunęły się do innej części autobusu - mówi Marek Słomski, rzecznik policji w Gliwicach. - Nikt nie oczekuje od świadków, że będą interweniować, ale wystarczyło zadzwonić na na numer 112 i zawiadomić, że dzieje się coś niepokojącego - dodaje.
Nastolatki w końcu ratowały się ucieczką. Wybiegły z autobusu na przystanku. Mężczyźni wyszli za nimi. Na szczęście jedna z 14-latek mieszkała blisko. Pobiegły do jej domu i poskarżyły się jej ojcu.
Ten od razu zawiadomił policję, która dzięki dokładnemu opisowi napastników zatrzymała na następnym przystanku przy ulicy Szpitalnej dwóch mężczyzn w wieku 20 i 37 lat.
Wybili młotkiem szybę w autobusie
Obaj usłyszeli zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej i kierowania gróźb karalnych. Odpowiedzą także za zniszczenie mienia, ponieważ napastnicy, wysiadając na przystanek, wyrwali młotek do awaryjnego wybijania szyb i wybili szybę w autobusie.
Słomski zaznacza, że kwalifikacja czynów może się zmienić, ponieważ postępowanie jest na początkowym etapie. Będą przesłuchiwani świadkowie i zabezpieczany monitoring z autobusu.
Podejrzani byli wielokrotnie notowani oraz karani za różnego rodzaju przestępstwa. Teraz grozi im do pięciu lat więzienia. Na czas postępowania karnego objęci są pod policyjnym dozorem.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja