Zawalił się strop piwnicy. Cztery osoby wydobyte. Nastolatek w ciężkim stanie

Budynek z zawaloną piwnicą w Katowicach Szopienicach
Budynek z zawaloną piwnicą w Katowicach Szopienicach
Źródło: TVN 24 Katowice

Zawalił się strop w pomieszczeniu piwnicznym w Katowicach. Pod gruzami uwięzione były cztery osoby. Był z nimi kontakt, wszystkich już wydobyto. W stanie ciężkim jest jeden z uratowanych nastolatków.

Do wypadku doszło dzisiaj o 12.30 w niezamieszkałym budynku przy ulicy Obrońców Westerplatte w dzielnicy Szopienice.

- Zawalił się strop w pomieszczeniu piwnicznym - poinformowała Aneta Gołębiowska, rzeczniczka straży pożarnej w Katowicach. - Na dole znajdowały się pomieszczenia usługowe. Trwały tam prace remontowe - dodała.

- W chwili zdarzenia wewnątrz budynku znajdowało się sześciu mężczyzn, dwóch z nich wybiegło w trakcie, gdy strop się zawalał. Odnieśli najlżejsze obrażenia, jednak została im udzielona pomoc medyczna - mówi aspirant Sebastian Imiołczyk, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Katowicach.

Pod gruzami zostały uwięzione cztery osoby, prawdopodobnie pracownicy, którzy remontowali budynek. Najmłodsi mają 16 i 17 lat. Wszystkich szybko udało się wydobyć. Spadło trochę betonu, cegieł i drewna. Odgruzowywanie było ręczne, sprzęt ciężki nie był potrzebny. Około 13.45 wszystkimi rannymi zajęli się już ratownicy medyczni.

Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach potwierdziło, że dwaj nastolatkowie są jego pacjentami.

- Jeden jest w ciężkim stanie. Ma obrażenia głowy, brzucha i wewnętrzne. Nie możemy na razie powiedzieć, że ten stan nie zagraża jego życiu. Drugi jest w stanie stabilnym - powiedział nam Wojciech Gumułka, rzecznik CZD.

Ratownicy krzyczeli, przysypani odpowiadali

To mała, dwupiętrowa, wolnostojąca kamienica. - Do niedawna działał tu sklep, ludzie mieszkali. To ruchliwa ulica - powiedziała mieszkanka pobliskiego budynku naszemu reporterowi.

Ruch na ulicy Obrońców Westerplatte jest zamknięty dla samochodów. Jeżdżą tylko tramwaje. Ruch jest spory, bo na parterach innych budynków jest dużo sklepów i lokali usługowych.

Jak udało nam się ustalić, budynek należy do dwóch osób prywatnych. Zadzwoniliśmy na numer telefonu, który jest podany na elewacji dla osób zainteresowanych najmem lokali w budynku. - Jestem pracownikiem administracji, nie mogę rozmawiać - ucięła osoba, która odebrała telefon.

- Strażacy umacniają teraz budynek, są inspektorzy budowlani i policjanci, którzy wykonują oględziny zewnętrzne. Czekamy na decyzję inspektora, czy i kiedy będzie można wejść do budynku - mówi aspirant Imiołczyk.

Autor: mag/gp / Źródło: TVN 24 Katowice

Czytaj także: