Około 200 pielęgniarek protestuje w poniedziałek w Katowicach. - Mamy dość lekceważenia tego zawodu - mówią. Zwracają uwagę na to, że nie zastąpią ich maszyny, że jest wśród nich sporo kobiet w wieku emerytalnym i że adeptki, wprowadzane w zawód przez doświadczone koleżanki, zarabiają ponad dwa tysiące złotych więcej tylko dlatego, że są po studiach.
Protest Ogólnopolskiego Związku Pielęgniarek i Położnych Regionu Śląskiego rozpoczął się przed południem w Katowicach przed gmachem Sejmu Śląskiego, w którym mieszczą się urząd wojewódzki i marszałkowski. Organizatorzy protestu wystosowali pisma do obu tych urzędów. Zbierają podpisy pod projektem inicjatywy obywatelskiej.
"Totalnego chaosu w płacach pielęgniarek i położnych po 1 lipca 2022 roku można było uniknąć przyjmując w parlamencie poprawki do ustawy przygotowane przez Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych! - czytamy na stronie OZZPiP. I dalej: "Ponieważ Ministerstwo Zdrowia w dalszym ciągu nie chce i nie potrafi naprawić złych zapisów ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników w podmiotach leczniczych, Zarząd Krajowy OZZPiP podjął decyzję o wystąpieniu z obywatelską inicjatywą ustawodawczą, która powstrzyma dalszą degradację i dyskryminację zawodową pielęgniarek i położnych w Polsce".
ZOBACZ MATERIAŁ "FAKTÓW" TVN: Pielęgniarki walczą o należne im podwyżki. "Po co żeśmy się uczyły?"
Pielęgniarki chcą między innymi powiązania z faktycznie posiadanymi kwalifikacjami, frazę "kalifikacje wymagane" zastąpić zapisem "kwalifikacje posiadane”.
ZOBACZ W TVN24 GO: Pielęgniarka - czy to umierający zawód? >>>
Średnia wieku pielęgniarek to 53 lata
- Mamy dość lekceważenia tego zawodu - powiedziała w rozmowie z TVN24 Iwona Borchulska, przewodnicząca regionu śląskiego OZPiP.
- Dyskryminacja - krzyczą w poniedziałek protestujące.
- Te, które mają doświadczenie i wprowadzają w zawód młode koleżanki - one zostały zdyskredytowane - wyjaśnia Borchulska, dodając, że młodsze pielęgniarki zarabiają ponad dwa tysiące złotych więcej, bo są po studiach. - Straszne konflikty to spowodowało w placówkach - twierdzi przewodnicząca.
Czytaj też: Manifestacja pielęgniarek w centrum Krakowa. Chcą płac odpowiadających ich wykształceniu
- Konflikty niestety prowadzą do tego, że ludzie odchodzą, źle pracują. Ludzie - szczególnie w szpitalach - to jest zespół, oni nie mogą być skonfliktowani, oni muszą współpracować, wiedzieć kto na kogo może liczyć. Długo z sobą się buduje zespoły, a te różnice placowe - też pomiędzy placówkami - tworzą takie "wędrówki ludów" - podkreśla.
Jak zauważa, pielęgniarek jest coraz mniej, a średnia wieku to 53 lata. - Nasz system ochrony zdrowia funkcjonuje na emerytkach, to jest 30 procent tych którzy mają prawo do emerytury. To nie jest branża, w której można nas zamienić na maszyny. To są ludzie, którzy muszą swoim rozumem, swoimi siłami wykonywać czynności, a ktoś kto już osiągnął wiek emerytalny nie ma tyle siły, ile młode adeptki zawodu, które albo wyjeżdżają albo szukają prac w lżejszych obszarach pielęgniarstwa - dodaje Borchulska.
Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN24