Pogrążenie w ciemnościach całych ulic nie wchodziło w grę - ze względów bezpieczeństwa. Wyłączenie co drugiej latarni okazało się zbyt skomplikowane. W końcu Katowice - w ramach oszczędzania - zdecydowały się na wprowadzenie oświetlenia autostradowego na trasach przelotowych. W mieście zgasną też światła na budynkach użyteczności publicznej.
Miasto Katowice już wdrożyło plan oszczędzania energii elektrycznej. Jak mówi Sandra Hajduk, rzeczniczka katowickiego magistratu, w pierwszym etapie opóźniono włączanie oświetlenia ulicznego (o 20 minut) i przyspieszono wyłączanie (o 25 minut).
Ale to nie wszystko.
Czytaj też: Nowy Targ wyłączy nocne oświetlenie. "To nie jest oszczędzanie, to jest zmniejszanie kosztów"
Zgasły trasy przelotowe, wygasną iluminacje budynków użyteczności publicznej
- Włączyliśmy tryb autostradowy na trasach przelotowych, tam gdzie nie ma chodników - wymienia Hajduk. Chodzi o takie trasy, jak ulica Kościuszki, droga krajowa nr 86, Drogowa Trasa Średnicowa. Ciemne są zwłaszcza odcinki proste. Oświetlenie pozostaje włączone w miejscach takich jak rozjazd czy skrzyżowanie, "kiedy kierowca musi podjąć jakąś decyzję".
Kolejnym krokiem w oszczędzaniu jest wyłączenie iluminacji na budynkach użyteczności publicznej, co Hajduk nazywa "atrakcyjnym dodatkiem", który nie ma wpływu na poczucie bezpieczeństwa. Dlatego w nocy (od 7 listopada) zgaśnie urząd miejski i niektóre kościoły.
Rzecznik miasta: priorytetem poczucie bezpieczeństwa mieszkańców
Co na to mieszkańcy Katowic? Dziennikarze TVN24 przeprowadzili uliczną sondę.
Kobieta 1: - Jestem za, no tylko żeby nie było znowu napadów, rabunków i tym podobne.
Mężczyzna 1: - Oszczędności muszą być. Ulice powinny być oświetlone, a z iluminacjami no to bym się wstrzymał.
Kobieta 2: - Wydaje mi się, że mogliby oszczędzać na czymś innym, niż na świetle, które daje bezpieczeństwo.
Mężczyzna 2: - To jest dość dobre, trzeba oszczędzać, mamy takie czasy, a to (oświetlenie - red.) jest niepotrzebne.
Kobieta 3: - Tam, gdzie ludzie chodzą na piechotę, to powinno się chociaż coś tam palić.
Hajduk podkreśla, że decydując się na wyłączanie oświetlenia, priorytetem było właśnie zachowanie poczucia bezpieczeństwa mieszkańców. - Został powołany specjalny zespół, który przez kilka tygodni analizował te rozwiązania, które mają zostać wprowadzane. Nie wyobrażaliśmy sobie takiej sytuacji, żeby na poszczególnych ulicach całkowicie wyłączyć oświetlenie - mówi rzeczniczka.
Rozważano wyłączenie co drugiej latarni, ale okazało się to zbyt skomplikowane logistycznie.
Ile miasto zaoszczędzi?
Miasto wydaje na oświetlenie 14 milionów złotych rocznie. Urzędnicy wyliczyli, że na wyłączeniu iluminacji budynków i oświetlenia tras przelotowych zaoszczędzi około 30 procent, czyli kilka milionów.
To nie koniec wygaszania miasta. Ważą się losy na przykład wielkiego napisu "Katowice" na rynku.
Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN24