Zginęło 16 górników, siedmiu pozostało na dole. Chcą wydobyć ich na powierzchnię, "zakończył się pierwszy etap akcji poszukiwawczej"

Znicze przed kopalnią Pniówek (zdjęcie z kwietnia 2022 roku)
Przedstawiciel kopalni Pniówek: nasi koledzy są traktowani jako pracownicy JSW, jakby dalej byli zatrudnieni przez 31 dni w miesiącu (24.05.2022)
Źródło: TVN24

Po ponad dziewięciu miesiącach wznowiona została akcja ratownicza, której celem jest dotarcie do siedmiu górników i ratowników górniczych, zaginionych pod ziemią po ubiegłorocznej katastrofie w kopalni Pniówek oraz wydostanie ich ciał na powierzchnię. Jak poinformowała Jastrzębska Spółka Węglowa, pierwszy etap akcji został zakończony. Aby odnaleźć zaginionych, trzeba będzie wydrążyć nowy, ok. 350-metrowy chodnik. Może to potrwać od czterech do sześciu miesięcy.

29 kwietnia ubiegłego roku w wyniku serii około 20 wybuchów metanu w kopalni Pniówek życie straciło 16 górników i ratowników górniczych, którzy po pierwszym wybuchu ruszyli z pomocą poszkodowanym. Siedmiu z nich zostało za trzema tamami, które po katastrofie odgrodziły rejon pożaru od pozostałych wyrobisk. Dotychczas odbyły się cztery posiedzenia komisji wyjaśniającej przyczyny i okoliczności katastrofy. Niezależne postępowania prowadzą także Okręgowy Urząd Górniczy w Rybniku oraz prokuratura.

ZOBACZ W TVN24 GO: Schodzimy do piekła >>>

Znicze przed kopalnią Pniówek (zdjęcie z kwietnia 2022 roku)
Znicze przed kopalnią Pniówek (zdjęcie z kwietnia 2022 roku)
Źródło: TVN24

JSW: pierwszy etap akcji poszukiwawczej zakończony

W sobotę (4 lutego) wznowiono akcję w kopalni Pniówek. Dzień później poinformowano o zakończeniu jej pierwszego etapu. "(...) o godzinie 16.09 zakończyła się akcja ratownicza w rejonie ściany N-6. Tym samym zakończył się pierwszy etap akcji poszukiwawczej, która ma na celu dotarcie do siedmiu zaginionych w kwietniu 2022 roku górników" - przekazał Tomasz Siemienic, rzecznik Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Jak podkreślił, ratownicy działali zgodnie z planem akcji. "(...) zawęzili otamowany rejon do wyrobisk znajdujących się bliżej ściany N-6, poprzez wybudowanie dwóch tam izolacyjnych z pian chemicznych. Roboty przy budowie tam rozpoczęły się dopiero po przewietrzeniu wyrobisk i uzyskaniu bezpiecznej dla ratowników atmosfery kopalnianej" - poinformował.

OBEJRZYJ MATERIAŁ TVN24 GO: Żona ratownika z kopalni Pniówek: tu nie ma jeszcze żadnej prawdy.

W akcji ratowniczej udział wzięło 90 zastępów ratowniczych: 86 z kopalń Jastrzębskiej Spółki Węglowej oraz cztery zastępy z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu.

Kolejny etap może potrwać od czterech do sześciu miesięcy

"Dalsze prace związane z przywróceniem funkcjonalności pochylni N-6, skąd zgodnie z jednym z wariantów akcji, ma zostać wykonane prostopadłe do ściany N-6, 350 metrowe wyrobisko, które pozwoli ratownikom bezpiecznie dotrzeć do zaginionych górników. Ten etap akcji ma być prowadzony na zasadach prac profilaktycznych i może potrwać od czterech do sześciu miesięcy" - opisał Siemieniec.

Czytaj też: Dziewięciu górników zginęło, siedmiu nie udało się odnaleźć. Związkowcy: kiedy doszło do wybuchu, nie powinni już pracować

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: