Na terenie ośrodka narciarskiego w Istebnej (woj. śląskie) doszło do niebezpiecznego zdarzenia z udziałem 12-latki. 19-letni mężczyzna, stracił panowanie nad nartami i doprowadził do kolizji. - Nastolatka uskarżała się na silny ból w okolicy lewego barku. Po zaopatrzeniu przez ratowników została przekazana pod opiekę matki i pojechała na dalsze badania do szpitala - relacjonuje policja.
Do kolizji doszło na stoku narciarskim w Istebnej. Na miejscu od razu pojawił się patrol narciarski policji. Interwencja została zarejestrowana przez kamerkę nasobną jednego z funkcjonariuszy. - Czy wszystko jest w porządku? - pytał leżącą na stoku dziewczynkę policjant. Usłyszał, że "nie jest w porządku". Dalej słychać, jak poszkodowana skarży się na ból ręki. Policjant wyjął telefon i zadzwonił po ratownika.
Stracił panowanie nad nartami i doprowadził do kolizji
Jak poinformowała w komunikacie policja śląska, zdarzenie spowodował inny narciarz – 19-letni mężczyzna, który przyznał, że stracił panowanie nad nartami i jak powiedział policjant "upadając, wpadł w dziewczynę". "Na miejscu natychmiast interweniował patrol narciarski Policji, który udzielił pierwszej pomocy poszkodowanej oraz wezwał ratowników GOPR. Nastolatka uskarżała się na silny ból w okolicy lewego barku. Po zaopatrzeniu przez ratowników została przekazana pod opiekę matki, która udała się z nią na dalsze badania do szpitala. Badanie alkomatem wykazało, że młody mężczyzna był trzeźwy. Poszkodowana miała ubrany kask, co z pewnością uchroniło ją od poważniejszych obrażeń" - zrelacjonowała policja.
Policja przypomina
Policja śląska przypomniała też w komunikacie o zasadach, jakie powinny obowiązywać narciarzy na stokach. "Zawsze kontroluj prędkość i sposób jazdy, dostosowując je do swoich umiejętności i warunków na stoku. Ustępuj pierwszeństwa narciarzom znajdującym się niżej na trasie. Nie zatrzymuj się w miejscach ograniczonej widoczności. Obowiązkowo używaj kasku – dla dzieci do 16. roku życia jest to wymóg prawny, ale rekomendujemy go wszystkim narciarzom" - czytamy.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Policja Śląska