Biskup sosnowiecki Grzegorz Kaszak zabrał głos po wydarzeniach, do których doszło w budynku parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Anielskiej w Dąbrowie Górniczej. Jak podkreślił w liście do duchownych, specjalna komisja bada sprawę "pod kątem naruszenia prawa boskiego i kanonicznego". Ksiądz Tomasz Z., który miał brać udział w spotkaniu z pracownikiem seksualnym, został "pozbawiony wszystkich urzędów i funkcji kościelnych do czasu wyjaśnienia sprawy".
"Niedawne wydarzenia w Dąbrowie Górniczej napełniły nas wielkim bólem, wstydem i złością w związku z tym, co się tam wydarzyło. Nie wiemy dokładnie wszystkiego, prokuratura bada sprawę pod kątem naruszenia prawa cywilnego, natomiast nasza komisja - pod kątem naruszenia prawa boskiego i kanonicznego" - podkreślił biskup sosnowiecki Grzegorz Kaszak w liście do księży ze swojej diecezji. Przeprosił też wszystkich, którzy "zostali dotknięci i bardzo zasmuceni, czy też nawet zgorszeni sytuacją mającą miejsce w Dąbrowie Górniczej". Dodał też, że "przypinanie łaty wszystkim księżom z Dąbrowy Górniczej jest złe".
Tym samym biskup odniósł się do wydarzeń, które jako pierwsza opisała "Gazeta Wyborcza". Z ustaleń dziennikarzy wynika, że kilku księży miało zaprosić do budynku parafii mężczyznę, który zajmuje się świadczeniem usług seksualnych. Według informatorów gazety, gość duchownych miał w pewnym momencie stracić przytomność. Jak opisuje "Wyborcza", jeden z uczestników zabawy wezwał pogotowie, ale ratowników, którzy pojawili się na miejscu, "nie chciano (...) wpuścić do środka". Ostatecznie - jak ustalili dziennikarze - na miejsce wezwano policję, po interwencji której ratownicy mogli zająć się nieprzytomnym mężczyzną. Prokuratura potwierdziła, że policja przekazała śledczym materiały, z którym może wynikać, że w czasie spotkania towarzyskiego mogło dojść do przestępstwa nieudzielenia pomocy.
Diecezja o pracach komisji
Biskup powołał komisję, która ma wyjaśnić, co wydarzyło się w budynku parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Anielskiej w Dąbrowie Górniczej. Jak wynika z - opublikowanego w piątek - komunikatu biura prasowego diecezji sosnowieckiej, komisja nadal bada sprawę. "Jej wysiłki idą przede wszystkim w kierunku ustalenia danych osobowych uczestników wydarzenia, przede wszystkim podległych władzy biskupa sosnowieckiego osób duchownych" - poinformowano. I dodano, że do tej pory przesłuchano wszystkie osoby duchowne, które "mogły mieć wiedzę na ten temat".
"Ksiądz, który mieszkał w budynku, twierdzi, że żadna inna osoba duchowna nie przebywała tam w czasie zdarzenia. Pozostałe dwie osoby duchowne zeznały, że nie mają żadnej wiedzy na temat uczestników wydarzenia" - podkreślono w komunikacie. Dlatego komisja wystąpiła do pogotowia i policji o przekazanie informacji na temat osób, które przebywały w mieszkaniu. "Te dane są niezbędne komisji, a także biskupowi diecezjalnemu dla wykonania jego władzy utrzymania dyscypliny kościelnej, a przede wszystkim ukarania sprawców zgorszenia" - wyjaśniono w komunikacie.
Ksiądz Tomasz Z. pozbawiony urzędów i funkcji kościelnych. "Do czasu wyjaśnienia sprawy"
Ks. Przemysław Lech, dyrektor biura prasowego diecezji sosnowieckiej, przekazuje, że ks. Tomasz Z., którego "udział w tym, co wydarzyło się w Dąbrowie Górniczej w nocy z 30 na 31 sierpnia, nie budzi żadnych wątpliwości, został 21 września br. pozbawiony wszystkich urzędów i funkcji kościelnych do czasu wyjaśnienia sprawy i skierowany do zamieszkania poza parafią". Jak zaznacza, osobom duchownym grozi nawet wydalenie ze stanu duchownego.
W komunikacie podkreślono: "Jesteśmy zdeterminowani, aby to zło wyrwać z korzeniami".
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Google Street View, diecezja.sosnowiec.pl