40 osób poczuło się urażonych przez Michała G., który na Marszu Równości w Częstochowie niósł reprodukcję obrazu Matki Boskiej w tęczowej aureoli. Sąd uznał, że jego intencje zostały celowo wypaczone lub niezrozumiane. - Jasne jest, i to wymaga szczególnego podkreślenia, że Michał G. chciał jedynie zwrócić uwagę na ważki problem, jaki stanowi dyskryminacja osób nieheteronormatywnych, w szczególności na ich miejsce w Kościele - tak sędzia uzasadniała umorzenie postępowania.
Podczas Marszu Równości w Częstochowie w czerwcu 2019 r. Michał G. niósł zmodyfikowany obraz Matki Boskiej Częstochowskiej. Miejsce oryginalnych aureoli zastąpiły aureole tęczowe. Został oskarżony o obrazę uczuć religijnych (art. 196 Kodeksu karnego). Około 40 osobom przyznano w sprawie status pokrzywdzonych.
Prokurator, oskarżyciele posiłkowi oraz ich pełnomocnik wnosili o skierowanie sprawy na rozprawę. Z kolei przedstawiciel Kampanii Przeciw Homofobii oraz obrońca oskarżonego chcieli umorzenia postępowania.
- Nie chciałem urazić uczuć religijnych. Jestem osobą wierzącą i chciałem jedynie zabrać głos w debacie publicznej. Chciałem pokazać trudną sytuację osób wierzących LGBT. Moje prywatne poglądy nie mają znaczenia - mówił w sądzie oskarżony.
Sąd Rejonowy w Częstochowie 24 września umorzył postępowanie i obciążył kosztami procesu Skarb Państwa. Postanowienie jest nieprawomocne.
- Będziemy składać zażalenie, będziemy skarżyć to postanowienie. Absolutnie się z nim nie zgadzamy - powiedział nam Paweł Szafraniec, pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych. - Mam wrażenie, że pani sędzia bardziej w uzasadnieniu odzwierciedliła swój pogląd na sprawę niż przedstawiła argumentację prawną w tym zakresie - dodał.
Tęcza to symbol różnorodności, a katolicki to znaczy powszechny
- Ikona Matki Boskiej Częstochowskiej stanowi niewątpliwie przedmiot kultu religijnego - powiedziała w uzasadnieniu postanowienia sędzia Anna Pilarz. Jej zdaniem jednak "ingerencja w ten wizerunek, polegająca na opatrzeniu tęczowymi aureolami obu postaci z ikony stanowiącej przedmiot kultu religijnego, a następnie prezentowanie tak zmienionych wizerunków na marszu "nie jest znieważeniem czy profanacją".
Przypomniała, czym jest tęcza jako symbol LGBT. - Symbol ten poprzez swoją wielobarwność ma podkreślać różnorodność tej grupy mniejszościowej. Zawiera równocześnie postulat równości wszystkich obywateli wobec prawa i zakaz dyskryminacji, w tym z uwagi na orientację seksualną. Jest to bez wątpienia przekaz pozytywny. Wyobrażenie Matki Boskiej i Dzieciątka Jezus z tęczowymi aureolami nie ma w żadnym wypadku charakteru obraźliwego, nienawistnego, pogardliwego czy wulgarnego, a jego zadaniem jest raczej wskazywać na różnorodność wśród wyznawców tej samej religii rzymskokatolickiej i ją akcentować - mówi Pilarz.
Sędzia przypomniała również, że "katolicyzm" z greki "oznacza zresztą pewną całość, powszechność, co za tym idzie dostępność dla wszystkich wiernych, w tym dla oskarżonego, który podkreśla swoją przynależność do Kościoła katolickiego".
- W ocenie sądu omówione wcześniej przedstawienie Matki Boskiej i Dzieciątka Jezus, nie może być traktowany jak forma bluźnierstwa. Zamiarem oskarżonego nie było znieważenie czy lekceważenie uczuć religijnych innych osób. Nie sposób też przyjąć, że przewidywał, że taki właśnie skutek może wywołać. Jasne jest, i to wymaga szczególnego podkreślenia, że Michał G. chciał jedynie zwrócić uwagę na ważki problem społeczny jaki stanowi dyskryminacja osób nieheteronormatywnych, w szczególności na ich miejsce w Kościele z definicji powszechnym, do czego miał prawo w ramach przysługujących mu wolności wyrażania poglądów wynikających z artykułu 54, ustęp 1 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej. Sama zaś tęcza miała w zamyśle oskarżonego odwoływać się do idei równości wszystkich ludzi - powiedziała sędzia.
Sąd uznał, że Michał G. miał prawo manifestować swoje przekonania, a jego zachowanie nie wypełnia znamion czynu zabronionego. Sędzia Pilarz zwróciła uwagę, że jego "intencje mogły zostać celowo wypaczone, co może stanowić przejaw nietolerancji, jeśli nie dyskryminacji grupy mniejszościowej osób LGBT lub zwyczajnie błędnie zinterpretowane z powodu niezrozumienia".
KPH: postępowań dotyczących obrazy uczuć religijnych jest dużo
Małgorzata Mączka-Pacholak, obrońca Michała G. z zadowoleniem przyjęła orzeczenie sądu. - To uzasadnienie, które przedstawił sąd jest dokładnie zbieżne z tą argumentacją, którą przedstawiliśmy w postępowaniu, także tym prowadzonym przez prokuraturę. Sąd uznał, że nie doszło do popełnienia przestępstwa i myślę, że to, co jest też bardzo ważne to to, że sąd zauważył, że mogło się zdarzyć, że intencje oskarżonego zostały po prostu wadliwie zinterpretowane - powiedziała w rozmowie z nami.
Marcin Pawelec-Jakowiecki z Kampania Przeciw Homofobii: - Sąd podzielił de facto argumentację stowarzyszenia, która wskazywała na to, że w tej sprawie nie doszło do popełnienia zarzucanego czynu. Ta sprawa, tak jak szereg innych spraw, to jest piękny asumpt do dalszych rozważań nad zasadnością penalizacji obrazy uczuć religijnych, czy też w ogóle może kryminalizacji, czyli uznania takiego zachowania za przestępstwo. To jest z resztą kolejne tego typu postępowanie. Tych postępowań jest naprawdę bardzo dużo, ale ważne jest to, że sąd stwierdził, że tęcza w zestawieniu ze świętą symboliką nie znieważa przedmiotowości religijnej.
Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN24