27-latek podejrzany o usiłowanie zabójstwa trzech osób w zakładach mięsnych w Częstochowie został tymczasowo aresztowany. Mężczyzna przyznał wcześniej w prokuraturze, że celowo zaatakował tylko jednego z trzech ranionych mężczyzn. Drugi - jak twierdził Ukrainiec - dostał cios, gdy odciągał sprawcę od pierwszego pokrzywdzonego, a trzeci - gdy próbował zatrzymać podejrzanego.
O zastosowaniu najsurowszego ze środków zapobiegawczych wobec podejrzanego obywatela Ukrainy poinformował w piątek rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Częstochowie sędzia Dominik Bogacz. - Sąd zastosował tymczasowe aresztowanie do 2 kwietnia 2024 r. - przekazał sędzia.
Mężczyźnie postawiono trzy zarzuty usiłowania zabójstwa. Aresztowany przyznał się do popełnienia tych czynów.
Atak w miejscu pracy
O ataku, do którego doszło w środę rano w zakładach mięsnych przy ul. kard. S. Wyszyńskiego w Częstochowie, informowaliśmy na tvn24.pl niedługo po zdarzeniu. Jak wynika z dotychczasowych ustaleń, 27-letni pracownik ugodził nożem w plecy swojego kolegę (również Ukraińca), którego, jak zeznał w prokuraturze, podejrzewał o dosypywanie jakichś środków do jedzenia lub napojów.
Pozostali pracownicy firmy próbowali obezwładnić napastnika. Wówczas nożownik zranił drugiego mężczyznę, a uciekając przez halę produkcyjną, niegroźnie zranił trzeciego. Dwóch rannych pracowników zakładu i napastnika przewieziono do szpitala.
Policja użyła broni służbowej
Gdy zaraz po zdarzeniu na miejsce dotarł patrol policji, napastnik z nożem w ręce wychodził z przedsiębiorstwa. Policjanci użyli broni służbowej, 27-latek został postrzelony w udo.
Według wyjaśnień policji, broń została użyta, ponieważ napastnik nie dostosował się do poleceń funkcjonariuszy i usiłował zaatakować ich trzymanym w dłoni nożem.
Zarówno podejrzany, jak i pokrzywdzeni zostali przetransportowani do szpitala. Jeden z pokrzywdzonych i podejrzany wymagali operacji, dlatego 27-latek nie mógł być od razu przesłuchany, był pod wpływem leków.
Źródło: tvn24.pl/PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24