"To nie kibice, to pseudokibice". Wyrwane drzwi, kabiny WC, grzejniki, kafelki ze ścian

policja kat
Zniszczony stadion śląski po meczu Ruchu Chorzów z Górnikiem Zabrze
Źródło: TVN24

W toaletach wyrwane drzwi, kabiny WC, grzejniki, kafelki ze ścian. Wyłamane wejście do serwerowni w sektorze gości, powyrywane kable. Tak wygląda Stadion Śląski po sobotnich derbach piłkarskich. Przedstawiciele stadionu domagają się pokrycia strat od organizatora imprezy, czyli Ruchu Chorzów, ten zaś od gości - Górnika Zabrze.

W sobotę po 15 latach przerwy na Stadionie Śląskim w Chorzowie odbyły się 123. Wielkie Derby Śląskie. Na murawie spotkały się drużyny Ruchu Chorzów i Górnika Zabrze przy dopingu 38 tysięcy kibiców. To była rekordowa frekwencja i klęska organizatora. Ruch Chorzów przegrał z Górnikiem Zabrze 1:2. Mecz dwa razy był przerywany przez sędziego z powodu odpalenia rac.

- Niestety nie wszyscy kibice przyswoili sobie zasady bezpiecznego kibicowania. W trakcie meczu doszło do odpalenia materiałów pirotechnicznych, do konfrontacji ze służbą ochrony, a także do zniszczenia infrastruktury stadionu - przekazuje Karol Kolaczek, rzecznik policji w Chorzowie.

Trwa ustalanie personaliów winnych.

Kto pokryje straty

- To nie kibice, a pseudokibice Górnika Zabrze zdewastowali trybunę gości - powiedział na dzisiejszej konferencji prasowej Seweryn Siemianowski, prezes zarządu Ruchu Chorzów.

Policja została oficjalnie zawiadomiona, ale czeka jeszcze na wycenę zniszczeń. Jak mówił Siemianowski, straty sięgają kilkudziesięciu tysięcy złotych i ma je pokryć Górnik Zabrze.

Z kolei Adam Strzyżewski, dyrektor Stadionu Śląskiego, powiedział na briefingu, że domaga się pokrycia strat od Ruchu Chorzów, bo klub jest organizatorem meczu.

Zdewastowane toalety i serwerownia

W oświadczeniu, które wydał Stadion Śląski, czytamy: "Zdewastowane zostały toalety, w których wyrywano drzwi, kabiny WC, grzejniki, kafelki ze ścian. Wyłamane zostało też wejście do znajdującej się na terenie sektora gości serwerowni, gdzie zastały powyrywane kable i zniszczony tworzący ją sprzęt. Na szczęście dzięki sprawnej reakcji pracowników Stadionu Śląskiego i zastosowanym procedurom nie było konieczności przerywania meczu pomimo tych uszkodzeń".

Ruch Chorzów w swoim stanowisku napisał, że "123. Wielkie Derby Śląska" okazały się "piłkarskim świętem z rekordową w tym sezonie dla Ruchu ponad 38-tysięczną frekwencją".

"Cieniem na tym święcie – mimo w zgodnej opinii większości obserwatorów oraz ekspertów dobrej postawy zespołu i posiadanej przez większość czasu inicjatywy – położył się dla Niebieskiej Społeczności wynik sportowy, nad czym ubolewamy. Ale nie tylko" - dodał.

Dalej wyliczył zniszczenia w sektorze gości. "Trwa szacowanie strat, ale już teraz pewnym jest, iż będą to niebagatelne kwoty, których pokrycia będziemy oczekiwać od sprawców jako organizator imprezy masowej, zgodnie z literami prawa powszechnego i związkowego" - zaznaczył klub gospodarzy.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: