Hematolożka i była śląska konsultantka wojewódzka w tej dziedzinie stanie przed sądem w związku z prowadzonymi zabiegami na pacjentach. Lekarka odpowie też za rozdysponowanie blisko 20 mln złotych premii poza regulaminem, fałszywe zeznania i przekroczenie uprawnień.
Akt oskarżenia w tej sprawie właśnie trafił do Sądu Okręgowego w Katowicach. Sporządziła go gliwicka Prokuratura Okręgowa. Byłej konsultantce wojewódzkiej ds. hematologii prof. Sławomirze K.-K. zarzucono popełnienie czterech przestępstw
- Zarzuty dotyczą artykułu 231 paragraf 2 Kodeksu karnego, artykułu 296 paragraf 3 Kodeksu karnego, artykułu 165 paragraf 1 punkt 5 i artykułu 233 paragraf 1 Kodeksu karnego – wylicza Karina Spruś, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.
Zablokowane oddziały
Jak tłumaczy rzeczniczka, pierwszy zarzut dotyczy przekroczenia uprawnień wynikających z ustawy o konsultantach w ochronie zdrowia. - Sławomira K.-K będąc konsultantem wojewódzkim do spraw hematologii blokowała utworzenie i finansowanie dwóch oddziałów hematologicznych: kliniki transplantacji szpiku przy Instytucie Onkologii w Gliwicach oraz oddziału hematologii przy Zespole Szpitali Miejskich w Chorzowie. Udało jej się opóźnić powstanie tych dwóch oddziałów o dwa lata – tłumaczy Spruś.
- Drugi zarzut dotyczy przyznawania tak zwanych premii przeszczepowych. Były to premie wypłacane przez NFZ za wykonywanie przeszczepów szpiku kostnego. W okresie siedmiu lat rozdysponowano ponad 19,5 mln zł poza regulaminem wynagradzania i premiowania pracowników, w sposób zupełnie uznaniowy – uzupełnia prokuratorka.
"Eksperymenty" na pacjentach
"Eksperymentów" na pacjentach dotyczy trzeci z zarzutów. Chodzi o wykonywanie przeszczepów autologicznych w leczeniu stwardnienia rozsianego. - Ta metoda była nie zgłoszonym i nie zarejestrowanym eksperymentem medycznym, co naraziło 67 pacjentów na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia – zaznacza Spruś. Przeszczepy miały być wykonywane w latach 2011-2016.
"Zdaniem biegłych zamiast sprawdzonego leczenia farmakologicznego poddano (pacjentów) inwazyjnej metodzie leczenia o niepotwierdzonej skuteczności i nieznanym wpływie długoterminowym na stwardnienie rozsiane. Według śledczych pacjenci nie mieli pojęcia o korzyściach, a także skutkach ubocznych takiej formy leczenia. Dodatkowo nikt potem nie monitorował u nich długofalowych skutków takiej terapii" – podaje "Gazeta Wyborcza".
Ostatni zarzut dotyczy składania fałszywych zeznań w toku postępowania prowadzonego przez prokuraturę w Bielsku-Białej.
Wyraziła "głębokie ubolewanie"
Poprosiliśmy o komentarz dotyczący zarzutów prokuratury Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny im. Andrzej Mielęckiego w Katowicach, gdzie K.-K. była szefową kliniki hematologii i transplantacji szpiku. To tam - według ustaleń prokuratury – przeprowadzane były budzące wątpliwość przeszczepy szpiku. Fakt wykonywania zabiegów potwierdził w korespondencji z tvn24.pl rzecznik prasowy placówki Wojciech Gumułka.
"Dodatkowe wynagrodzenia (tzw. premie przeszczepowe) było przyznawane zgodnie z funkcjonującym w szpitalu od 2007 roku Regulaminem Wynagradzania (par. 16 pkt 1, 2 i 3 Regulaminu). Zgodnie z nim to lekarz kierujący oddziałem (ordynator) decyduje, komu i w jakiej wysokości przyznawane jest dodatkowe wynagrodzenie. Szpital jest w posiadaniu dwóch opinii prawnych potwierdzających prawidłowość takiego sposobu ustalania wysokości i wypłacania dodatkowego wynagrodzenia" – czytamy w przesłanym oświadczeniu. Zapytaliśmy również o przeszczepy, na odpowiedź czekamy.
Po postawieniu zarzutów w 2023 roku sprawę skomentowała również sama hematolożka. “W nawiązaniu do zainteresowania mediów w związku z zarzutami, które przedstawiono mi w Prokuraturze Okręgowej w Gliwicach (…) informuję, że nie zgadzam się z nimi, ponieważ uważam je za nieprawdziwe" - napisała profesorka w przesłanym Polskiej Agencji Prasowej oświadczeniu.
"Niezależnie od tego pragnę wyrazić głębokie ubolewanie zaistniałą sytuacją, jednocześnie pragnę wskazać, że moja dotychczasowa praca zawodowa od kilkudziesięciu lat zawsze była ukierunkowana na dobro pacjenta oraz wykonywana była z zachowaniem najwyższych standardów etyki lekarskiej" - oświadczyła.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Google Maps